Dla polityków w Kaliningradzie, którzy ostatnio bardzo aktywnie walczą o prawo swobodnego podróżowania swoich obywateli do Rosji, jak i do innych państw właśnie to spotkanie ma ogromne znaczenie. Wszyscy liczą na to, że Unia Europejska nie będzie tak stanowcza, że naciski polityków, w tym zapewne prezydenta Władimira Putina, wpłyną na złagodzenie stanowiska UE.
Do końca nie wiadomo, jakie rozwiązanie przyjmą politycy unijni, którzy jeszcze nie tak dawno stanowczo powiedzieli, że rosyjskie pomysły na "korytarze" przez Polskę i Litwę , a także podróżowanie w systemie "zamkniętych drzwi" są po prostu nie do przyjęcia. Rosyjscy politycy nie tak dawno usłyszeli, że ich obywateli, mieszkających na terenie obwodu kaliningradzkiego, będą obowiązywać wizy, jak również wszystkie ustalenia układu w Schengen.
Kilka dni temu Anna Lindh - minister spraw zagranicznych Szwecji powiedziała w Warszawie, że jej państwo zamierza być elastyczniejsze w podejściu do obowiązku wizowego dla mieszkańców tego nadbałtyckigo regionu.
Z kolei Javier Solana szef unijnej dyplomacji w przededniu Szczytu UE - Rosja w specjalnym wywiadzie dla rosyjskiej agencji stwierdził, że uda się wypracować, w dodatku bez większych problemów, formułę, pozwalającą rozwiązać problem Kaliningradu, który po rozszerzeniu Unii Europejskiej o Litwę i Polskę znajdzie się odcięty od samej Rosji. Sama formuła owego rozwiązanie nie będzie sprzeczna z podstawowymi zasadami układu w Schengen. "Mamy propozycje obu stron, strony zaś osiągnęły porozumienie, w jakim kierunku należy szukać rozwiązanie tego problemu" - powiedział Solana. Stwierdził, że najnowszy szczyt może przynieść wiele dobrego przede wszystkim w dziedzinie bezpieczeństwa tak dla Unii Europejskiej, jak i dla Rosji, w tym dla obwodu: "Chcemy widzieć Kaliningrad częścią stabilnej i kwitnącej wspólnoty, w której to miasto mogłoby otrzymać więcej, a nie mniej dzięki kontaktom z UE, z obecnymi i przyszłymi członkami Unii Europejskiej".
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter