Międzynarodowy handel w Elblągu

6
31.01.2008
Idąc na zakupy, możemy napotkać pewne trudności w porozumiewaniu się ze sprzedawcą. Nie będzie to wina złego wykształcenia sprzedawcy bądź naszego, ale bariera językowa.
Otwierane są sklepy prowadzone przez obcokrajowców. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mają problemy z mówieniem po polsku. Nie jest to problem tylko na rynku, jak to było od zawsze, ale także w centrum miasta. Nie chodzi mi o jakąś nienawiść rasową czy dyskryminację ludzi, który chcą zarabiać w naszym mieście. Ważne jest jednak to, aby móc się porozumieć w obie strony.
Paweł Łobanowski

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Ale o co chodzi? obcokrajowcy ? skąd ? sklepy jakie? to ich problem ze nie znają polskiego. .. wiec o co chodzi znów mamy komuś współczuć i co może sie mamy uczyć arabskiego aby im się łatwiej tu żyło, co to za paranoja. .. nie nauczy się to splajtuje. .. nad nami w GB czy gdzie inndziej nikt się nie rozczula ze nie znamy języka nawet kelner w barze tam to nasz problem jak się dogadamy a tu ich i koniec.
Huver (2008.02.01)

info

0  
  0
wyczuwam w autorze zapach rasizmu i zawiści. Porzuć wygodny sektor pozarządowy i sprawdż się w sektorze prywatnej działalności. Tygodnia nie przetrwasz-PAWEł.
znajomy (2008.02.01)

info

0  
  0
Nie ma we mnie nienawiści do nikogo, a tym bardziej zapędów rasistowskich. Coś się komuś pomyliło. Tu jest tylko problem wtedy, kiedy chcemy coś kupić i musimy stać kilkanaście minut pod kasą i próbować dogadać się ze sprzedawcą. Osoba, która zdecydowała się na handel w innym kraju, powinna nauczyć się chociaż podstaw języka, którym posługują się klienci.
Łoban (2008.02.01)

info

0  
  0
A gdzie Cię takie coś spotkało, autor ? Ja garnitur kiedyś kupowałem u jakiegoś pana Araba czy tam Turka i problemu z dogadaniem się nie miałem absolutnie żadnego. :)
Sven (2008.02.01)

info

0  
  0
A mnie zaczynają drażnić wypociny tego autora, bo niczego nie wnoszą i tak naprawdę o niczym nie informują. Mało tego, nie mają nawet formy artykułu albo felietonu. Takie kuszenie dziecka cukierkiem zza szyby. I tylko nie wiem co gorsze-pisanie bez sensu, bo można. .. czy podejście redakcji=przyjmowanie czegokolwiek jak leci.
lubie artykuły (2008.02.01)

info

0  
  0
Jest taki pokaźny sklep koło pasażu w nowym bloku. .. koło banku, ale to akurat nie dziwne, bo tam wszystko jest koło banków. A wypociny, to trafne określenie. .. ciekaw jestem tylko, czy lubiący artykuły napisałby coś wspaniałego o takich rzeczach. Z mojej stronie jest to tylko poruszenie problemu i zachęcenie do dyskusji.
Łoban (2008.02.01)

info

0  
  0