Elbląska manifestacja, będąca jedną z wielu tego dnia w całym kraju, nie spotkał się z wielkim zainteresowaniem mieszkańców. Sympatycy ugrupowania Andrzeja Leppera, którzy jednak przyszli na spotkanie, otrzymali ulotki i biuletyny Samoobrony. "Przyłącz się do nas, wspólnie zrobimy więcej, zmienimy los i przyszłość zrozpaczonych naszych bliskich i całego kraju. Rodacy - ratujmy Polskę!"- takie hasła zawarto w apelu przygotowanym na manifestację.
- Nie chcieliśmy organizować wielkiej i głośnej pikiety, chcieliśmy po prostu pokazać, że jesteśmy - powiedział Aleksander Janczuk z elbląskiej Samoobrony. Tłumaczył, iż tak małe zainteresowanie może wynikać z tego, że struktury tego ugrupowania dopiero w Elblągu się tworzą i zabrakło czasu na rozpropagowanie akcji. Nie bez ironii też mówił:
- Skoro ludzie nie przyszli, to może im jest dobrze w mieście z prawie 30-procentowym bezrobociem...
W Pasłęku sympatycy Samoobrony przeszli ulicami pod tamtejszy Urząd Miejski. Tam wręczyli burmistrzowi petycję z prośba o podjęcie działań na rzecz poprawy sytuacji w mieście i regionie. Stwierdzili jednocześnie, że chcą zmienić wizerunek Samoobrony i są gotowi do rozmów. Pasłęcki przemarsz odbył się bez incydentów.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter