Etyka urzędnika

18
10.10.2002
Trójka elbląskich radnych to urzędnicy elbląskiego Urzędu Miejskiego, którzy na czas kadencji wzięli 4-letnie urlopy. Czy urzędnicy powinni kandydować na radnych?
Dwójka ze wspomnianych osób - wiceprezydent Marek Gliszczyński i Czesława Piotrowska, członek Zarządu Miejskiego, wystartuje w nadchodzących wyborach, jedna osoba - szefowa komisji gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej, Krystyna Muszyńska (cała trójka to radni SLD – przyp. aut.) zamierza wkrótce wrócić na stanowisko naczelnika wydziału spraw mieszkaniowych. Krystyna Muszyńska przyznaje, że w przypadku pełnienia przez urzędników funkcji radnego może dochodzić do konfliktu interesów, ale jej się to nie przydarzyło. - Sądzę, że jest przeciwnie - znajomość pracy urzędu i trybu rozpatrywania spraw często była mi pomocna w kontaktach z petentami (sic!). Mogłam wyjaśnić, jak wygląda sytuacja danej osoby i zadbać o to, by do wszelkich problemów podchodzić nie indywidualnie a systemowo - mówi Muszyńska i dodaje, że jej zdaniem więcej urzędników powinno mieć możliwość sprawowania mandatu radnego, bo to pomaga w pracy zawodowej. Podobnie swoją decyzję o kandydowaniu do Rady Miejskiej wyjaśnia Czesława Piotrowska: - Radny nie powinien patrzyć przez prymat jednostek, ale szukać całościowych rozwiązań problemów. Marek Gliszczyński uważa, że urzędnicy nie powinni być pozbawiani biernego prawa wyborczego. - Urzędnicy, zwłaszcza ci, którzy zajmują wysokie stanowiska, należą do grupy najbardziej aktywnych członków danej społeczności, także jeśli chodzi o zaangażowanie społeczne. Myślę, że z takich osób nie powinno się rezygnować - mówi wiceprezydent. - To, czy dojdzie do konfliktu interesów, zależeć będzie od etyki, osobistej kultury urzędników, którzy podejmą się pracy radnego. Na pytanie, czy mieszkaniec, który po pomoc w swojej sprawie przyjdzie do radnego - urzędnika może mieć pewność, że nie zostanie potraktowany jak uciążliwy petent, Gliszczyński odpowiada, że takiej gwarancji nie można mieć w przypadku jakiegokolwiek radnego. - Powinno być tak, że radny kieruje się interesem mieszkańców, ale - jak wiadomo - nie zawsze tak jest. To sprawa wyborców, jakich ludzi wybiorą - mówi wiceprezydent. - Moje doświadczenie zawodowe (Marek Gliszczyński był dyrektorem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej – przyp. aut.) absolutnie pomaga mi w pracy członka Zarządu Miasta. Nie kieruję się także interesem placówki, którą opuściłem - zapewnia. Prezydent Elbląga, Henryk Słonina: - Wiadomo, że urlopowani pracownicy Urzędu muszą wrócić do pracy i nie można ograniczać ich biernego prawa wyborczego, choć może to czasem nie być korzystne dla wyborców - przyznaje prezydent. Jak się dowiedzieliśmy, po powrocie do Urzędu Miejskiego Krystyna Muszyńska zajmie swoje pozostawione 4 lata temu miejsce w wydziale spraw mieszkaniowych. Bożenie Malz, która przez ten czas pełniła funkcję naczelnika, władze miasta zaproponowały... pozostanie w tym samym wydziale, teraz już na stanowisku szeregowego pracownika. Krystyna Muszyńska przyznaje, że ma niższe wykształcenie niż Bożena Malz (pierwsza z pań ma wykształcenie średnie, druga - wyższe studia z zakresu administracji i licencję zarządcy nieruchomości – przyp. aut.). - Do odejścia na emeryturę brakuje mi tylko roku i prawo gwarantuje mi powrót na dawne stanowisko - mówi Muszyńska. - Pani Bożena Malz wiedziała, na co się decyduje, przyjmując stanowisko. Sądzę też, że po moim powrocie nasza współpraca będzie się dobrze układała - dodaje. - Taka sytuacja może i jest zgodna z prawem, ale na pewno nie jest do końca w porządku wobec ustępującego naczelnika i petentów, którzy przyjdą do nas i będą rozmawiać z dwójką naczelników - komentuje jeden z pracowników wydziału, prosząc o zachowanie anonimowości. Zobacz także: "Litera i duch prawa"
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
cytuję: "Urzędnicy, zwłaszcza ci, którzy zajmują wysokie stanowiska, należą do grupy najbardziej aktywnych członków danej społeczności, także jeśli chodzi o zaangażowanie społeczne" - a cóż to za bzdura ???? Wypowiadając takie twierdzenie pan Gliszczyński myśli pewnie, że samozachwyt jaki mają dla siebie urzędnicy przechodzi na resztę "szarego stada" obywateli. Proszę o wymienienie aktywności takich urzędników (konkrety !) - zwłaszcza to społeczne, które udowodniłoby, że są to ludzie z tej NAJBARDZIEJ aktywnej grupy. Oprócz tego, skoro się bierze czteroletni urlop, to ktoś musi urzędnika zastąpić. Pewnie wdrażanie trwa koło roku, dwa lata pracy i zdobywania doświadczeń, potem zastępującemu pozostaje rok do końca więc po co się brać za dobrą robotę, którą przejmie kotoś inny sobie przypisując zasługi..
+ - (2002.10.10)

info

0  
  0
Nazywanie pracą społeczną roboty za którą bierze się kasę nie ponosząc żadnej odpowiedzialności jest ironią .Wobec wyborcy i podatnika.
olo (2002.10.10)

info

0  
  0
4 letni urlop urzędnika zgodnie z prawem O.K Z pamiętnika urzędnika : " Trzeba się rozwijać, myśleć percpektywicznie - no więc urlop... " Ustawa Przeciw Korupcji... :-)))))))))))
zuzia (2002.10.10)

info

0  
  0
eeeeeeeee pisac sie nie chce.... skandal....czteroletni urlop. To kpina z nas w zywe oczy. A najgorsze jest, ze my jeszcze na to placimy i to spore pieniadze
Kielich (2002.10.10)

info

0  
  0
Czemu najeżdżacie tylko na Panią Krystynę Muszyńską. Czyżby była to sprawa Pani Bożeny Malz? Weźcie się za innych, pełniących równocześnie wiele funkcji. A Panie z Ligi Kobiet niech trochę ochłoną i wezmą się za pracę społeczną, którą się chwalą, a nie robienie afery swojej koleżance Pani Krystynie, bo to nawet mimo "siedzącej" w Was zawiści nie wypada. Może łatwiej komisja "układała" się z Panią B. Malz. Może czas sprawdzić, czy nie było przekrętów? Myślę, że Pani Helena i Pani Leokadia zasłużyły na spokojną emeryturę.
Andrzej W. (2002.10.10)

info

0  
  0
"Krystyna Muszyńska przyznaje, że w przypadku pełnienia przez urzędników funkcji radnego może dochodzić do konfliktu interesów, ale jej się to nie przydarzyło" Mozna tez argumetnowac, ze prowadzenie samochodu po pijanemu moze prowadzic do wypadku drogoweg ale, chwala bogu, jeszcze sie to nie stalo. I siega to najwyzszych stanowisk w administracji miejskiej. Co ci ludzie wiedza o praworzadnosci?
fm (2002.10.10)

info

0  
  0
A moim zdaniem, wszyscy mówą o problemie mieszkaniowym, i co dalej ? Mówią.......... i będą mówic bzdety. Pan Prezydent mimo bogatego programu budownictwa przez całą swą kadencję nie wybudował żadnego domu ale uszczęśliwił potencjalnych wyborców głosujących na niego lub obiecająch że będą głosować na niego, tym uszczęśliwił pozostałych nielojalnych ale naprawdę potrzebujących. Pozostawił "niegrzecznych" pod nowo budowanym mostem. BRAWO............................................
sld (2002.10.11)

info

0  
  0
Prawdopodobnie Pan Prezedent , jeszcze ? stara się o certyfikat ISSO ? a dla kogo dla siebie bo chyba nie dla Urzędu którym jeszcze kieruje . Urzędnicy czy wiecie co Was jeszcze czego od tego jakże wymagającego o wysokiej klulturze człowieka? A kto mu da ISSO czy on sam wie co to jest ?
(2002.10.11)

info

0  
  0
Ale jajajajaja - to jest możliwe tylko w tym mieście skorumpowanym, podobnież Prezedent Słonina nie jest tylko skorumpowany - można się pośmiać- np. przetargi ELBROL - P. J. NOWAKA, różne historyjki miłosne,i tak się to toczy dalej. Zyczymy sukcesów na fali walki z bezrobociem i bezpomnością.
(2002.10.11)

info

0  
  0
Jak Pan Prezydent będzie rowizaywał problem mieszkalnictwa i wychodzenia z bezdomności w mieście .Powrót Pani K. Muszyńskiej, która przez okres 4 lat nie interesowała się problemami mieszkaniowych ani wóczas kioedy była Naczelnikiem ani wtedy gdy została radną , - nie wniosła jako radna żadnych projektów uchwał- jakie raptem złote środki może wymyślić przez okres 1 roku pracy wcześniejsza rencistka ????
jeszcze nie skorumpowany (2002.10.11)

info

0  
  0