Wypadek pod Milejewem. Zeznają kolejni świadkowie

5
08.08.2024
Wypadek pod Milejewem. Zeznają kolejni świadkowie
W miejscu wypadku nadal stoją znicze, fot. red.
Dziś (8 sierpnia) przed Sądem Okręgowym w Elblągu odbyło się przesłuchanie kolejnego świadka w sprawie wypadku w Ogrodnikach (gm. Milejewo), w którym zginęła 17-latka. Dwóch wezwanych na rozprawę świadków nie stawiło się, na jedną z tych osób sędzia nałożył grzywnę w wysokości tysiąca złotych.

W aucie było ich pięcioro. Kierowca nie miał prawa jazdy, za to miał amfetaminę we krwi i 145 km/h na liczniku. Samochód nie miał ważnego przeglądu. Pojazd uderzył w drzewo na drodze w Ogrodnikach. 17-letnia Nikola, uczennica elbląskiego technikum, zginęła na miejscu, a pozostali pasażerowie, w tym jej chłopak Mateusz, odnieśli poważne obrażenia.

Proces rozpoczął się 22 maja. Dziś (8 sierpnia) na trzeciej już rozprawie zeznawała jedna z mieszkanek wsi Ogrodniki, która wraz z synem i sąsiadami zjawiła się na miejscu zdarzenia chwilę po wypadku. Podczas rozprawy, przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Rafał Matysiak odczytał zeznania kobiety, które złożyła podczas postępowania.

- Zauważyłam dwóch chłopaków stojących na drodze. Nie wiem, w jakich okolicznościach pojawili się oni w tym miejscu, ani skąd przyszli. Wyższy z chłopaków był poobijany, posiadał liczne ślady na twarzy, jednak nie pamiętam dokładnie, jakie mieli obrażenia. Obaj byli w szoku. Wyższy z nich ciągle szukał butów, natomiast ten niższy pytał, co się stało. Razem z sąsiadami oraz synem zaczęliśmy wypytywać tych chłopaków, gdzie znajduje się pojazd i ile osób się w nim znajdowało - czytał sędzia Rafał Matysiak.

 

Wypadek pod Milejewem. Zeznają kolejni świadkowie
Cezary G. podczas pierwszej rozprawy, fot. Anna Dembińska

Jak wynika z tych zeznań, auto leżało kołami do góry na poboczu, żadna z jadących nim wcześniej osób nie była w środku. Jeden ranny chłopak został znaleziony w rowie, dwie następne osoby na terenie posesji należącej do świadka.

- Znaleźliśmy na naszym polu chłopaka i dziewczynę. Chłopak ruszał się. No i leżała dziewczyna, nie miała tętna - zeznawała dzisiaj kobieta.

Pytana, czy widziała wcześniej auto, którym poruszali się pokrzywdzeni, odparła, że nie. Nie znała też oskarżonego Cezarego G., a na miejscu wypadku nie słyszała, by ranni mówili o tym, kto tego dnia kierował pojazdem.

Proces został odrodzony do października. Na czwartkowej rozprawie nie stawiło się na nią dwóch świadków. Na jednego z nich sąd nałożył grzywnę w wysokości tysiąca złotych. - Druga zostanie wezwana na koleją rozprawę przez policję - zdecydował sąd.

Obrońca oskarżonego złożył wniosek o uzupełnienie opinii toksykologicznej, bo jego zdaniem jest ona niepełna.

Cezaremu G. (19-lat) grozi do 20 lat pozbawienia wolności. Oskarżony nadal przebywa w areszcie.

 

Więcej o tej sprawie w tym artykule.

Anna Malik

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Takie sprawy powinny trwać maksymalnie krótko, ciekawe ile czasu zajmie sądowi ta sprawa.
(2024.08.08)

info

38  
  2
I tak w koło ludzi wk.... tym powtarzaniem. Co mnie to obchodzi. Rodzina pokrzywdzonych jest na sprawie albo ma źródło bezpośredniej informacji
(2024.08.08)

info

2  
  14
Wyższy ciągle rozglądał się za swoimi gumofilcami ale na pewno nie udzielali pomocy tym przy pojeździe.
Waldimir (2024.08.08)

info

14  
  3
Wciśnięcie gazu w podłogę nie czyni Cię lepszym i fajniejszym. Zwolnij!
(2024.08.08)

info

18  
  0
I bardzo dobrze że przebywa w areszcie. Moim zdaniem co najmniej 10 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Co najmniej 10 lat. Jak sąd da mniej to taki sąd to ja mam głęboko w du taki sąd i mogę to sędziemu prosto w twarz powiedzieć jesli taki wyrok zapadnie. Kary za takie przestępstwa i wyczyny powinny być jak najwyższe i bezwględnie wykonywane, to może dotrze to tych młodych i pustych łbów że jazda samochodem to pokora, to myślenie, to rozwaga, to zachowanie bezpieczeństwa ! Zabił to powinien siedzieć i to długo !!!!
(2024.08.09)