15 kwietnia elbląscy strażnicy miejscy zauważyli podczas patrolu kłęby dymu. Na miejscu stwierdzili, że spalane są bioodpady oraz inne nieczystości. Sprawca odmówił przyjęcia mandatu i sprawa została skierowana do sądu.
Dwa dni później również podczas patrolowania miasta strażnicy dostrzegli silne zadymienie, czarny śmierdzący, wręcz gryzący dym wydobywający się z komina w jednym z elbląskich zakładów. Kontrola wykazała, że właściciel zakładu spalał plastikowe elementy pojazdów. Został ukarany najwyższym przewidzianym w kodeksie mandatem karnym.
Tego samego dnia strażnicy ukarali jeszcze jednego mężczyznę, który spalał firmowe dokumenty na posesji jednego z elbląskich zakładów. Mężczyzna również został ukarany mandatem karnym.
Przypominamy o zakazie palenia jakichkolwiek odpadów, gdyż zgodnie z obowiązującym prawem jest to wykroczenie, za które grozi nam mandat w wysokości do 500 zł lub grzywna do 5 tys. zł.