Policjanci Grupy SPEED z elbląskiej komendy w trakcie służby zatrzymali do kontroli osobowego forda. Jego kierowca jechał trasą S7 w kierunku Warszawy niepokojąc swoim zachowaniem innych kierowców. 33-latek zajeżdżał im drogę, miał też wystawiać przez szybę kończyny i jechać zygzakiem. Gdy policjanci postanowili wyjaśnić powód takiego zachowania, okazało się, że mężczyzna był po alkoholu, nie miał prawa jazdy i ważnego OC. Był również poszukiwany przez prokuraturę.
Ta interwencja to kolejny przykład na to, jak potrzebna i ważna jest służba policjantów z grupy SPEED, dbających o bezpieczeństwo podróżujących drogami naszego kraju. Ci funkcjonariusze są tam, gdzie w grę wchodzi troska o bezpieczeństwo w ruchu drogowym, a tym samym eliminowanie z dróg osób powodujących zagrożenie oraz ściągających na siebie i innych ryzyko wystąpienia zdarzeń drogowych. Tak było w przypadku kierowcy, który zagrażał każdemu, kto jechał w niedzielę (30.06.2024) trasą S7 w kierunku Warszawy. Po godzinie 18 na wysokości Ostródy policjanci z elbląskiej Grupy SPEED zauważyli Forda Focusa, którego kierowca zachowywał się irracjonalnie. Jechał "wężykiem", zajeżdżał drogę innym kierowcom, wystawiał przez szybę ręce i nogi oraz ostentacyjnie pił... piwo prosto z butelki.
Reakcja policjantów była natychmiastowa. Zatrzymali samochód i zbadali 33-latka. Wynik - stan po spożyciu alkoholu - 0,4 promila w organizmie. Jechał sam. Na podłodze leżały butelki po alkoholu. W trakcie legitymowania próbował wprowadzić policjantów w błąd, podając dane swojego brata. Nie bez kozery - był poszukiwany przez prokuraturę. Policjanci szybko ustalili, kim jest mężczyzna. Okazało się, że to 33-latek spod Radomia. Oczywiście stracił prawo jazdy, dodatkowo został ukarany mandatem 800 zł za brawurowa jazdę i 9 punktami karnymi. Za pozostałe przewinienia, w tym jazdę pod wpływem alkoholu, odpowie przed sądem.