- Atak na Pawła Adamowicza nie był wynikiem furii, lecz miał przebieg przemyślany i zaplanowany – mówiła dziś (16 marca) podczas mowy końcowej wyroku prok. Agnieszka Nickel-Rogowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Stefan Wilmont (ze względu na interes społeczny sąd pozwolił na publikację danych i wizerunku zabójcy) wcześniej odbywał karę, 5,5 roku pozbawienia wolności za rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną. Podczas odsiadki zapowiadał, że po opuszczenia więzienia "zrobi coś, o czym będą mówić".
- W zakładzie karnym zaprzestał przyjmowania leków, a lekarze orzekli, że choroba jest w trakcie remisji – podaje Radio Zet. Stefan Wilmont za wcześniejszy wyrok obwiniał "państwo i władze". Atak na Pawła Adamowicza według prokuratury był motywowany zemstą.
- Wybór ofiary zabójstwa był związany z faktem, że oskarżony utożsamiał Pawła Adamowicza jako przedstawiciela władzy. Swój plan zemsty zaczął realizować w grudniu 2018 r. po wyjściu na wolność – mówiła prok. Nickel-Rogowska, cytowana przez Radio Zet.
Stefan Wilmont zadał Pawłowi Adamowiczowi kilka ciosów nożem podczas Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, 13 stycznia 2019 r.
- Jest winny popełnionego z zimą krwią na moim mężu morderstwa. I dlatego musi go spotkać sprawiedliwa i surowa kara. Winny tej zbrodni nie okazał skruchy, nie przeprosił i nie prosił o wybaczenie. Jego obecna postawa, będąca próbą wyłączania winy za popełnioną zbrodnię dodatkowo przysparza bólu mi, naszym córkom, całej rodzinie, licznym przyjaciołom a także gdańszczankom i gdańszczanom – mówiła Magdalena Adamowicz, wdowa po prezydencie Gdańska, cytowana przez TVN24, która po raz pierwszy pojawiła się na procesie Wilmonta.
Oskarżony nie przyznał się do winy, twierdząc m. in., że jest "najbardziej poczytalny w Gdańsku". Wyrok nie jest prawomocny. Warunkowe zwolnienie nie będzie możliwe wcześniej niż za 40 lat. Karę ma odbywać w systemie terapeutycznym.
Po zabójstwie prezydenta Pawła Adamowicza w całym kraju odbywały się wydarzenia upamiętniające samorządowca z Gdańska. Takie spotkania odbywały się także w Elblągu.
Autorem zdjęcia głównego jest Dominik Paszliński /www.gdansk.pl
Więcej na radiozet.pl i tvn24.pl.