- Kadyny są po prostu piękne - mówi sołtys tej wsi Dorota Trypucka. - W wygraniu konkursu pomogła nam przyroda, historyczna przeszłość naszej wsi i inwestorzy.
Komisja konkursowa oceniała przede wszystkim atrakcyjność środowiska naturalnego, warunki zakwaterowania oraz możliwości spędzania wolnego czasu przez turystów odwiedzających te miejscowości. Zwracała też uwagę na aktywność mieszkańców.
- Gospodarze naprawdę dbają o swoje posesje - podkreśla pani sołtys. - Ale w prace na rzecz wsi angażują się głównie ludzie młodzi. Wspólnie z nimi porządkujemy stary cmentarz ewangelicki, planujemy też uporządkowanie prowadzącej do cmentarza pięknej alei brzozowej.
Wygraną - 4 tysiące zł Rada Sołecka Kadyn zamierza przeznaczyć na stworzenie zaplecza socjalno-kuchennego w wiejskiej świetlicy.
Drugie miejsce i 2 tysiące zł zdobyła inna wieś z gminy Tolkmicko – Suchacz. Józef Szczepański, sołtys Suchacza nie musi namawiać mieszkańców do aktywności na rzecz wsi. Sam należy do stowarzyszenia miłośników tej miejscowości. - Swoją nagrodę przeznaczymy na tzw. wkład własny do grantu na stworzenie w naszej wsi placu zabaw z prawdziwego zdarzenia - mówi Józef Szczepański.
Miłośnicy Suchacza mają bardzo ambitne plany. Między innymi wystąpili do gminy o przekazanie im terenu byłego ośrodka wczasowego. Chcą też przejąć i sami zagospodarować plażę. - Wkrótce cała wieś będzie skanalizowana. Może wtedy nareszcie sanepid zezwoli na otwarcie kąpieliska? - ma nadzieję sołtys.
Trzecie miejsce zajęło Aniołowo (gmina Pasłęk). - Zaproponujemy mieszkańcom wspólny wyjazd do teatru, może do Elbląga, może do Gdańska. Poświęcimy na to naszą nagrodę w wysokości tysiąca zł - zapowiada Halina Cieśla ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Aniołowo.
W pierwszej edycji konkursu na najatrakcyjniejszą wieś turystyczną powiatu elbląskiego wygrał Jagodnik (gmina Milejewo). Przed rokiem z głównej nagrody cieszyły się Jelonki (gmina Rychliki). Zgodnie z regulaminem laureaci pierwszego miejsca nie mogą już startować w kolejnych edycjach konkursu.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem...
Nagroda cieszy, ale w Kadynach jest bardzo dużo do zrobienia. Już od wjazdu z Elbląga straszą zapuszczone obiekty dawnej fabryki słynnej majoliki kadyńskiej. Naprzeciwko "1000. letniego dębu" (jaki to dąb Bażyńskiego, skoro Bażyński to woluntarystyczne spolszczenie oryginalnego niemieckiego nazwiska tego szlachcica - Hans von Basien) - stoi rozwalająca się szopa. Część zabudowań d. PGR-u,a przed wojną stadniny - przedstawia opłakany widok. Spadające dachówki, trawa porastająca rynny, niszczejące olbrzymie stodoły. Wszystko tak jakoś zaniedbane..... Z dwóch kaplic (wewnątrz zabudowań dworksich) jedna straszy ciagle ruiną. Przepiękne domki - dawne czworaki (Insthäuser) z początków XX w., także potrzebują ręki gospodarza, szczególnie przynależne do nich szopki i obory. A siedziba ostatniego właściciela Kadyn - Prinza Luisa von Preußen, z rozkradzionym wnętrzem, stoi ciagle pusta i czeka na kupca.Nie wystarczy pobudować kilku hoteli i siedzieć spokojnie, wieś wymaga generalnego planu zagospodarowania.
Osobiście uważam ,że Turysta tak do końca nie ma racji. Kadyny znam od lat 14 i uważam ,że od tamtej pory dużo zostało zrobione na korzyść tej miejscowości. Zgadzam się z opinią o o gospodarności mieszkańców jak i licznych inwestorów. Kadyny powoli zaczynaja przybierać swoją dawną formę, miejsca wypoczynku ,zaplecza rekreacyjnego Elbląga.Szkoda tylko,że tak mało funduszy wpływa z budżetu gminy . Jeszcze trochę, a Kadyny przeżyją swoją drugą" młodość".....