- Nie tak wyobrażaliśmy sobie te spotkanie jeżeli chodzi o wynik, bo przyjechaliśmy minimum po punkt, ale i z zamiarem, że przez szybki atak będzie jedna czy druga sytuacja, dzięki którym będziemy mogli się pokusić o bramkę. Uważam, że chłopaki nieźle realizowali założenia taktyczne. Poza dwoma sytuacjami w drugiej połowie, gdzie fantastycznie Andrzej Witan interweniował, nie było takich klarownych okazji ze strony Motoru. Wiemy, jakim potencjałem dysponują rywale, także spodziewaliśmy się, że rezerwowi mogą zmienić obraz gry i że zawodnicy gospodarzy będą bardziej konsekwentni w polu karnym. Sędzikowski wszedł i strzelił z głowy. Szkoda. Będziemy szukali punktów w kolejnych spotkaniach - stwierdził na pomeczowej konferencji trener Grzegorczyk.
- Cele są takie, jakie były, czyli zbudowanie drużyny. Każdy widzi, że nie dokonaliśmy transferów zimą, absolutnie nie idziemy w Pro Junior System, gramy swoimi wychowankami. Z Sokołem to strata dwóch punktów, pierwszy mecz też nie wyglądał źle w naszym wykonaniu. Mamy przed sobą jeszcze wystarczającą ilość meczów i będziemy szukali optymalnego rozwiązania - dodawał.
– Przede wszystkim jesteśmy znowu zadowoleni, że wygraliśmy i że w trzech meczach zdobyliśmy dziewięć punktów. To nie były łatwe mecze. Tak samo było z Olimpią Elbląg, która była bardzo dobrze zorganizowana w obronie. Było ciężko rozbroić szczelnie ustawioną defensywę. Paradoks polega na tym, że gola zdobyliśmy z głowy przy tak rosłych obrońcach i całym zespole Olimpii, z czego się bardzo cieszymy. Strzelił „Sędzik”, który wszedł na zmianę. Cieszy, że zmiennicy potrafią odmienić losy meczu, to oznacza, że drużyna ma charakter, taki jak zawsze chciałem - stwierdził trener Motoru, Marek Saganowski.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg.