Tomasz Orzechowski nie miał podczas czwartkowych wyborów w klubie kontrkandydata.
- Jestem pracownikiem uczelni wyższej (jest głównym specjalistą ds. wsparcia studentów w Akademii Nauk Stosowanych - red.), fanem piłki nożnej praktycznie od kołyski. Uczestniczyłem w życiu kibicowskim. Widzę, co się dzieje, dlatego zdecydowałem się zrobić krok naprzód i spróbować uporządkować i naprawić sytuację w klubie - mówił Tomasz Orzechowski, p.o. prezesa Olimpii Elbląg. - Chcę zacząć od audytu, sprawdzić jak wygląda sytuacja finansowa Olimpii, wzmocnić działania marketingowe oraz rozpocząć rozmowy z osobami, które chciałyby w nasz klub zainwestować i włączyć się w prace organizacyjne - mówił tuż po walnym zebraniu.
Tomasz Orzechowski swoją funkcję traktuje tymczasowo, stąd określenie "pełniący obowiązki". Na jego miejsce w zarządzie nikt nie został wybrany, obecnie jest wakat.
- Może pojawi się ktoś, być może osoba, która zamieni mnie na tym stanowisku. Członkowie zarządu zostali ci sami, zmieniła się jedynie osoba prezesa - wyjaśniał Tomasz Orzechowski.- Mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę i uda nam się osiągnąć najważniejszy obecnie cel, czyli utrzymanie się w II lidze. Jutro [7 lutego - przyp. SM] zostaną ogłoszone pierwsze transfery nowych piłkarzy - mówił.
W najbliższym czasie ma dojść do zmian w organizacji klubu. Będziemy o nich sukcesywnie informować.
Dodajmy, że dotychczasowy prezes Olimpii Paweł Guminiak, który kierował klubem od 2013 roku, ogłosił publicznie przed walnym rezygnację z funkcji w wywiadzie dla portElu. Nie wszedł w skład nowego zarządu.
