W środę Olimpia Elbląg zwołała konferencję prasową, by przedstawić dziennikarzom, jak wygląda sytuacja w klubie przed wznowieniem rozgrywek.
- Udało nam się zrealizować w okresie przygotowawczym wszystko, co zaplanowaliśmy. Nie tylko taktycznie, ale też jako drużyna, byśmy byli jednością i na dzisiaj nią jesteśmy. Zagraliśmy dużo sparingów: z Legią i wartościowe gry z trzecioligowymi drużynami. Wyciągnęliśmy z nich wszystko, co mogliśmy i jesteśmy przygotowani na sobotę – mówił Przemysław Gomułka, trener Olimpii.
Sobotni mecz Olimpia zagra ze Skrą Częstochowa. Jednak nie na Agrykola, tylko na boisku przy ul. Skrzydlatej. PZPN wydał warunkową, jednorazową zgodę przy ograniczonej liczbie kibiców (trybuny mieszczą 600 osób). Klub apeluje o wcześniejszy zakup wejściówek, bo po przekroczeniu limitu sprzedaż zostanie zamknięta. Mecz odbędzie się o godz. 11, transmisję przeprowadzi TVP Sport w swojej aplikacji mobilnej. Pełen komunikat klubu tutaj.
- Boisko po ostatnich meczu z Kotwicą Kołobrzeg zostało bardzo mocno zniszczone. Nie nadaje się do rozegrania tego meczu, bo zniszczylibyśmy murawę całkowicie. Podjęliśmy razem z MOSiR kroki, by przenieść ten mecz na Skrzydlatą, wczoraj był delegat PZPN i powiedział, co trzeba zrobić, by je warunkowo dopuścić do gry. Dla nas niekorzystne byłoby przełożenie tego meczu, bo nie będzie dogodnych wolnych terminów – stwierdził Paweł Guminiak, prezes Olimpii Elbląg.
Bez wzmocnień
Najbliższy rywal – Skra Częstochowa – zajmuje obecnie 7. miejsce w tabeli II ligi. Ma swoje problemy, związane z brakiem trybun na wyremontowanym niedawno stadionie i karami za niewypłacone piłkarzom premii.
- Trener Skry to mój przyjaciel, mamy ze sobą częsty kontakt. Wiem, że nawet jak mu zabiorą 8 najlepszych zawodników, to i tak Skra będzie wyglądała dobrze na tle każdego przeciwnika, bo tam jest jasno widoczny pomysł i oby więcej takich trenerów w Polsce. Nie przyjedzie tutaj, byśmy ich zbili, tylko będzie walczyć o trzy punkty, bo jest to kadra zbudowana na młodzieżowcach z całej Polski, ambitnych i walczących chłopakach – stwierdził Przemysław Gomułka.
- Cieszymy się na ten pierwszy mecz. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, dotarliśmy się przez ten sezon jako drużyna. Cieszymy się, że chłopaki powoli z kontuzji wracają, zostało ich już tylko trzech. Jesteśmy gotowi do pierwszego meczu – mówił Andrzej Witan, kapitan zespołu i podstawowy bramkarz. – Z roku na rok poziom II ligi jest coraz lepszy. W wyższych ligach gra coraz więcej obcokrajowców, polscy zawodnicy schodzą więc do II ligi i to też powód podnoszenia się poziomu.
Olimpia podczas przerwy zimowej nie dokonała wzmocnień, nikt z podstawowego składu nie odszedł. Do sztabu szkoleniowego jako asystent trenera dołączył 26-letni Dominik Ciarkowski, który był członkiem sztabów Polonii Warszawa i Wisły Płock.
- Chcieliśmy przygotować się jak najlepiej do rundy, ale nie zawsze można. Szczególnie że kwestie finansowe w klubie zostały zachwiane, co ma związek ze zmniejszeniem dotacji z miasta i brakiem na razie podpisanych nowych umów sponsorskich ze spółkami miejskimi. To w sumie około 400 tys. złotych mniej. Mamy mniej środków, więc kadry nie powiększamy. Dopóki nie podpiszemy umów, będzie to dla nas trudny moment. Czekamy na mądre rozwiązania – mówił prezes Olimpii Paweł Guminiak.
"Chcieć a móc to różnica"
W klubie nikt nie chce już głośno mówić o awansie do I ligi. Po pierwszej części sezonu Olimpia zajmuje 11. miejsce, cztery punkty nad strefą spadkową, mając tyle samo punktów do miejsca premiowanego barażem o I ligę.
- Nie lubię brać ogromnych słów na siebie i opowiadać, co bym chciał. Chcieć a móc to różnica. Będziemy w każdym meczu grać o zwycięstwo i to mówiłem, przychodząc tutaj i będę tak mówił do końca. Jak słyszę „I liga”, to uśmiech mi się pojawia na twarzy, bo to nie chodzi o to, że nie chcę, ale trzeba pewne standardy spełniać – mówił Przemysław Gomułka, trener Olimpii. - II liga idzie w stronę bardzo dużego profesjonalizmu i jest bardzo wyrównana. Trzeba patrzyć na to (kwestię awansu – red.) realnie i a nie fantazją i rozsyłać po całym Elblągu, że Olimpia jest gotowa na pierwszą ligę i musi awansować. To sztuczne robienie presji na zawodnikach, a ja uważam, że powinni się skupić na tym, co robią najlepiej, czyli graniu i treningach. W praniu wyjdzie to, co potrafią. Przez ostatnie lata tyle się mówiło o awansie i go nie było. Skupmy się więc na tym, by ten klub polepszać, żeby stabilizacja kadry do lepszego jutra.
- Chcielibyśmy powalczyć w barażach, to wyzwanie dla nas. Boję się o sytuację, że zrealizujemy te kwestie sportowe. I co dalej? Musimy spełnić wymogi infrastrukturalne, określone przez PZPN, który wyznacza terminy na wykonanie pewnych prac – dodał Paweł Guminiak.
Prezes Olimpii zapewnia, że klub rozliczył się z piłkarzami z zaległości finansowych do końca 2023 roku. – W tym roku mamy zaległości za styczeń, czekamy na wyjaśnienie sytuacji z umowami sponsorskimi ze spółkami miejskimi (chodzi o EPWiK i EPEC – red.) – dodał Paweł Guminiak.
Na konferencji prasowej poruszano również kwestie dotyczące spraw organizacyjnych w klubie i planowanych działań promocyjnych, a także niespodzianek dla kibiców. O tym napiszemy w czwartek.