Jak wygląda obecnie rynek pracy w Elblągu i najbliższym regionie? Na koniec września bezrobocie w mieście spadło do 9,8 proc. (w powiecie jest to 18,5 proc.), około połowa bezrobotnych pozostaje bez pracy dłużej niż dwa lata. Brakuje rąk do pracy, więc lokalne firmy sporządziły już ponad 2700 oświadczeń o zamiarze zatrudnienia pracodawców ze Wschodu. Niż demograficzny i wyjazd młodych ludzi z Elbląga powodują pogłębianie problemu, a paradoksalnie to właśnie w grupie osób do 30. roku życia bezrobotnych jest najwięcej (w Elblągu – 25 proc. ogółu, w powiecie – 29 proc.). Do tych problemów dochodzi jeszcze kwestia finansowa – wiele firm oferuje wynagrodzenie, które nie zyskuje uznania kandydatów do pracy.
Co nas czeka?
Co zrobić, by było lepiej i dla pracodawców, i dla pracowników? Na to pytanie próbowali odpowiedzieć uczestnicy konferencji „Porozmawiajmy o lokalnym rynku pracy”, którą zorganizował Powiatowy Urząd Pracy, przy udziale Elbląskiej Izby Gospodarczej, Cechu Rzemiosł Różnych, Elbląskiej Rady Klastrów, Związku Pracodawców Ziemi Elbląskiej oraz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej Uczestnicy spotkania – wśród nich pracodawcy, samorządowcy, doradcy zawodowi, studenci i uczniowie elbląskich szkół średnich – mieli okazję wysłuchać kilku prelekcji, z których wynikało, że polską gospodarkę czeka w najbliższych latach rozwój, płace będą rosnąć, cudzoziemców do prac stałych i sezonowych będzie przybywać, a pracodawcy będą i tak mieli problem ze znalezieniem odpowiednich kandydatów do zatrudnienia. Prezydent Witold Wróblewski, który objął konferencję honorowym patronatem, mówił z kolei o tym, że miasto stawia na rozwój szkolnictwa zawodowego, które ma pomóc wypełnić lukę na rynku specjalistów.
Zatrudnić to nie problem
- Nie powinno być pojęcia pracodawca, bo nikt w dzisiejszych czasach pracy nie daje. Praca to produkt, który się kupuje. A często jest tak, że zatrudniający idą na rynek pracy bez pieniędzy i chcą coś kupić – mówił Wojciech Nowicki, trener biznesu i coach, w swojej prezentacji. I radził pracodawcom: - Zatrudnić to nie problem, o wiele większym problemem jest spowodować, by pracownik był zaangażowany w swoją pracę. Z badań wynika, że taką postawę prezentuje około 14 procent pracowników.
- Nie ściągniemy do Elbląga specjalistów z zewnątrz m.in. z przyczyn mentalnych. Po prostu nie chcą do nas przyjeżdżać. Ja przyjechałem tu przed laty tylko dlatego, że od razu dostałem mieszkanie, dla mnie - wówczas młodego człowieka - to było coś. Tanie mieszkania to jest to, co może przyciągnąć do Elbląga młodych pracowników, ale naszym celem powinno być zachęcenie elblążan, by tu zostali. Jak? Już od lat szkolnych pokazywać im, jak wygląda nowoczesny zakład pracy, co my tu robimy, jakie to daje im możliwości. Takie zajęcia prowadzimy w szkołach – mówił podczas debaty Florian Romanowski, prezes elbląskiej firmy OPEGIEKA, choć dodał: - Nie przebijemy ogólnoświatowych firm, które oferują specjalistom 3-4 razy więcej.
Wiesław Drożdżyński, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie, zwracał uwagę na inny problem, który będzie miał coraz większe znaczenie w najbliższych latach. - Tylko 16 procent osób w wieku do 30 lat, zarejestrowanych w naszej bazie, chce się rozwijać, dalej uczyć. Mają inne pomysły na życie niż budowanie kariery zawodowej. To poważny problem w obliczu niżu demograficznego, który sprawi – według szacunków GUS – że w 2050 roku Elbląg będzie liczył zaledwie 85 tysięcy osób – mówił Wiesław Drożdzyński. - Przed urzędami pracy jest spore wyzwanie, bo bardzo ciężko jest namówić młodych ludzi, by poszerzali swoje kwalifikacje. Problemem jest też mobilność geograficzna. Ktoś kto mieszka np. w Braniewie, nie zawsze chce dojeżdżać do pracy w Elblągu, mimo że to tylko 40 km.
Jak wybrać?
Studenci i uczniowie też mieli swoje uwagi do pracodawców. Zarzucali im, że często od 20-latków oczekują doświadczenia 30-latków i ukończeniu kilku uczelni, stawiają wygórowane wymagania, mimo że dane stanowisko tego nie wymaga. Młodzi ludzie przyznawali też, że nie czują wsparcia przy trudnej decyzji, jaką jest wybór szkoły, uczelni czy drogi zawodowej, gdy mają po 15-16 lat.
W debacie udział wzięli (od lewej): Marcin Mazurek, Wojciech Nowicki, Wiesław Drożdżyński, Paweł Kulasiewicz i Florian Romanowski (fot. MS)
- Gdy zastanawiacie się nad tym, kim chcecie być zawodowo, pomyślcie nad tym, co czego się naprawdę nadajecie. Nie zmienicie swojej osobowości, ale możecie zmieniać swoje kompetencje. Wykorzystujcie swoje zainteresowania, nie wybierajcie pod presją rodziców czy znajomych – radził młodym ludziom Wojciech Nowicki.
- Ważne byście mieli kompetencje społeczne, byście chcieli się uczyć. Najważniejsze jest zaangażowanie. Przez swoje życie zmienicie pracę od 4 do 6 razy, tak wynika ze statystyk – dodał Wiesław Drożdżyński.
- Nie jest oczywiście łatwo wybrać drogę zawodową, ale trzeba być aktywnym, bo czas szybko ucieka. Angażujcie się w działalność społeczną, kół naukowych, zgłaszajcie się na praktyki do jednej, drugiej firmy. Zobaczcie, jak to działa od środka. No i uczcie się angielskiego, przynajmniej na poziomie FCE – radził Florian Romanowski. - Pracownicy w mojej firmie zarabiają tyle, ile wiceprezesi, a i tak nie jesteśmy w stanie ich zatrzymać, bo ogólnoświatowe firmy lokują swoje centra w większych miastach w Polsce, oferując im o 50 procent większe pensje. Wielu mówi, że praca to nie wszystko, ale prawie wszystko. Bez niej nie będziesz mógł spełniać swoich marzeń, założyć rodziny, nie będziesz szczęśliwy – dodał na koniec debaty Florian Romanowski.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl była patronem medialnym konferencji