Internet - dobrodziejstwo czy przekleństwo?

12
22.11.2012
Internet - dobrodziejstwo czy przekleństwo?
Tematem konferencji w PWSZ był Internet. Zaszkodzi nam, czy będzie nadal pomocny? (fot. AD)
Czy zdominuje nas Internet? Czy można go zdefiniować, włożyć w ramy, nazwać, powiedzieć, czym naprawdę jest? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć, jak rozwinie się w następnych dziesięcioleciach? Co mają wspólnego jaskinia Platona i Facebook? Odpowiedź na te i inne pytania można było usłyszeć podczas dzisiejszej (22 listopada) VII Interdyscyplinarnej Międzynarodowej Konferencji Oblicza Internetu „Internet jako przestrzeń komunikacji i dialogu”.
Czy wirtualny świat zastąpi nam realną rzeczywistość? Czy zatrą się granice między Internetem a tym, co jest poza nim? Czy Internet odbierze nam intymność? To tylko niektóre z pytań postawionych na dzisiejszej (22 listopada) konferencji, która odbyła się w Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej przy al. Grunwaldzkiej 137.
   Pomysł konferencji narodził się w 2003 roku. Konferencja zgromadziła naukowców z dobrze znanych wszystkim uczelni, Uniwersytetów: Adama Mickiewicza w Poznaniu, Warszawskiego, Gdańskiego, Rzeszowskiego, Łódzkiego, Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, Wyższej Szkoły Pedagogiki Społecznej w Warszawie, Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy, Społecznej Akademii Nauk w Łodzi czy bratnich Państwowych Wyższych Szkół Zawodowych w Tarnowie i Lesznie.
   Internet jest zjawiskiem, które nie da się włożyć w sztywne ramy. Jest zjawiskiem złożonym. Nie tak łatwo go zdefiniować. Internet ma wiele oblicz. Każdy, zależnie od dziedziny naukowej, jaką się zajmuje, będzie go badał zupełnie inaczej. Inaczej ujmują go inżynierowie, inaczej humaniści, językoznawcy, informatycy, kulturoznawcy, psychologowie, politologowie czy prawnicy.
   Profesor Marek Sokołowski podczas swojej prelekcji rozważał nad tym, czy Internet może zostać potraktowany jako „technologiczna osobliwość”.
   - Termin ten pojawił się w literaturze science fiction – mówi profesor Marek Sokołowski z PWSZ w Elblągu i UWM w Olsztynie. - Dziś stosowany jest w literaturze naukowej. Próbujemy w ciągu tych siedmiu konferencji zdefiniować Internet, powiedzieć, czym tak naprawdę jest. Być może należy go zdefiniować jako „technologiczną osobliwość”? – dodaje. - Czy jesteśmy w stanie przewidzieć, co wydarzy się w 2030 roku? W historii rozwoju ludzkości było wiele „osobliwości”, które miały znaczący wpływ na rozwój cywilizacji. Były nimi: pięściak, dzida, łuk, krosno, maszyna parowa, maszyna drukarska, kolej, rakiety. Do tego grona można by śmiało dodać Internet.
   Istnieje szereg hipotez na temat, jak Internet zmieni współczesny świat. Ich autorami są wielkie koncerny. Próbują one przewidzieć, jak wielkie zmiany technologiczne nastąpią w przeciągu kilkunastu lat lub w najbliższych dziesięcioleciach. I tak IBM twierdzi, że będzie możliwość wytwarzania energii tam, gdzie się tego nie spodziewamy np. podczas chodzenia lub jazdy rowerem. Przewiduje także, że bez większego problemu będzie można odczytać myśli człowieka.
   Sony rysuje cztery scenariusze przyszłości. Według wizji pierwszej, która jest optymistyczna, nastąpi wybuch innowacyjności. Globalna gospodarka będzie w rozkwicie, a konsumpcja na wysokim poziomie. Spowoduje to jednak życie na wysokich obrotach, zdominowane przez stres i przemęczenie. Wizja druga, mniej optymistyczna, mówi konieczności oszczędzania i umiejętnym wykorzystaniu zasobów. Zapowiada także utrzymywanie więzi międzyludzkich oraz spędzaniu większej ilości czasu z rodziną i przyjaciółmi. Zapowiada z kolei koniec epoki podróżowania. Dzięki Internetowi bowiem każda podróż jest możliwa. To nic, że jest wirtualna.
   - Wersja trzecia zapowiada zmiany klimatyczne oraz potrzebę oszczędzania energii – mówi prof. Sokołowski. – Już teraz w Polsce jest szereg akcji, które nawołują do jej oszczędzania. Wersja ta mówi także, że zaczniemy wspólnie z innymi użytkować rzeczy pożyczając je od siebie. Internet i praca zdalna stanie się najważniejszym aspektem naszego życia. Zagrożona zostanie natomiast nasza prywatność także prywatność w sieci – dodaje. - Wersja czwarta, najbardziej pesymistyczna, mówi o ograniczonych prawach jednostki. Nastroje autorytarne są już obecnie w wielu krajach. Z czasem prym będzie wiodła eskapistyczna rozrywka, w postaci ucieczki w narkotyki, przejawiająca się przez różne formy eksperymentowania, poszukiwanie przygód. Za kilkanaście lat zdominuje nas świat wirtualny.
   Internet w znacznym stopniu wpłynie także na życie mediów, a najbardziej prasy. Powszechnie mówi się, że z biegiem lat upadnie prasa papierowa. I tak np. amerykański „Newsweek” w grudniu wydaje swój ostatni numer w wersji papierowej. Będzie nadal wydawany, jednak w wersji cyfrowej.
   Na konferencji podjęto także temat Facebooka. Według dr Barbary Koc-Kozłowiec (fot. niżej) z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacyjności w Lublinie, Facebook istniał już dawniej, ale w innym wymiarze prezentowanym przez Platona. Prelegentka dowiodła, że istnieje analogia między współczesnym Facebookiem a jaskinią Platona.
   [fotoc]
   - Platon w swojej siódmej księdze na temat państwa opowiada o ludziach, którzy żyją w dwóch światach – mówi dr Koc-Kozłowicz. - Pierwszy świat to ich świat rzeczywisty. Siedzą oni w jaskini i są w niej przykuci kajdanami. Nie mogą wyjść i uwolnić się z tych kajdan, ale przez dziurę do tej jaskini wpada światło, dzięki czemu, widzą oni na ścianach cienie osób, które funkcjonują poza jaskinią. Obserwując te cienie i to, co znajduje się na zewnątrz, osoby, które przykute są kajdanami, zaczynają nie dostrzegać swojego bólu. Wchodzą w świat osób cieni. Facebook jest taką jaskinią Platona. My obserwujemy działania innych na Facebooku. Jest to świat, do którego nie możemy sięgnąć ręką, ale widzimy obrazy, komunikujemy się z innymi.
   O towarzyskości i jej odniesieniu do świata Internetu mówił doktorant Krzysztof Stachura, reprezentant Uniwersytetu Gdańskiego. Społeczności rozwijają się pod wpływem technologii. Internet wzmacnia możliwość kontaktów interpersonalnych. Obecnie Internet się ulokalnił, stał się także przestrzenią nieformalną, umożliwiającą intymność interakcyjną. Na uwagę zasługuje fakt, że przestrzeń internetowa zasiedlana jest obecnie nie tylko przez nastolatków, lecz także przez osoby coraz starsze. Naukowcy podkreślają, że Internet to zarządzanie relacjami i strategiami komunikacji. Ma to często podłoże instrumentalne i ekonomiczne. Mówią także o zacieraniu granic między światem realnym i wirtualnym, między tym, co jest w Internecie i poza nim, między on-line i off-line.
   
dk

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

obecnie to JEDYNY środek masowego przekazu który nie jest kontrolowany tak mocno jak pozostałe przez PO
(2012.11.22)

info

0  
  0
ale jest kontrolowany przez wszystkie słuzby inwigilacyjne. Wystarczy twoje IP albo logowanie na poczcie
(2012.11.22)

info

0  
  0
Internet jest bardzo dobrym narzędziem w dobie debilnej telewizji. Można znaleźć naprawdę ciekawe i wartościowe rzeczy. Masę filmów które są o niebo lepsze od tej amerykańskiej szmiry (na przykład kino skandynawskie) która jest serwowana w "kinach". Do tego kto ma zdrowe podejście do życia i internetu nie potrzebuje telewizji. .. Nie oglądałem żadnego programu w całości od kilku lat bo tego oglądać po prostu się nie da. To co serwuje telewizja to nawet śmieszne nie jest. .. Do tego ogłupiające, propagandowe wiadomości. I nie ważne dziennikarzyny w jakich barwach je serwują. .. Biali, czerwoni, czarni czy drewniani :D
AliBali (2012.11.22)

info

0  
  0
Cyfryzacja jest nie do powstrzymania. A to czy net jest dobrem czy złem to my użytkownicy to kreujemy. Poczta pada bo mms jest szybszy. Biblioteka pada bo nie ma tyle wiedzy co wujek gugle. A podstawowym atutem jest brak czekania w kolejkach i ja osobiście wole ten czas spędzić na spacerze z rodziną zamiast czekać aż pani Krysia knige znajdzie albo nie znajdzie. Od dawna jest e-wywiadówka nie muszę latać po szkole aby pani Jola powiedziała mi jakie oceny ma dziecko. Sprawdzamto kiedy chcę. Ale to też nie znaczy, że tradycja ma odejść do lamusa.
Czytelnik_MOBI_54866 (2012.11.23)

info

0  
  0
Świetna konferencja. Aż żałuję, że nie było mnie na jednym z wolnych miejsc:) Świetna inicjatywa PWSZ. Z internetem jest tak jak w ostatni pojawiającej się kampanii społecznej. Wszyscy korzystamy z funduszy unijnych ale nie wszyscy o tym wiedzą. :) min. dzięki nim postępuje proces cyfryzacji.
marcinp (2012.11.23)

info

0  
  0
Wszelka próba konfrontacji internetu czy Facebooka w płaszczyźnie nauk filozoficznych np. Platona jest konfrontacją - karkołomną. Trzeba wyjątkowej pobłażliwości nad szalejącą myślą - żeby godzić się i doszukiwać się - a na dodatek znaleźć jakiejśkolwiek podobieństwo. Nie mówiąc o cechach wspólnych. Zaś wszelkie próby uprawdopodobnienia tezy świadczą o niewątpliwej fascynacji - zarówno internetem czy Facebookiem. Nie sposób jednak zapominać - że oba jak byśmy nie nazwali zjawiska są wynalazkami. Są zatem bezduszne. To człowiek - internauta ''uduchawia'' komputer swoją obecnością. Swoją pracą z nim lub na nim. Już w niedługim czasie - możemy się spodziewać pełnej aprobaty Internetu przez wyznawców wszelkich religii. Skoro już dziś szukamy Platonizmu Facebookowego. Będzie jeszcze weselej.
(2012.11.23)

info

0  
  0
I jeszcze ostatnie zdanie. To że dziś korzystamy z dobrodziejstw wszelkiej techniki - łącznie z domofonem - telefonem komórkowym - czy internetem zawdzięczamy to wynalazcom wojskowym. To armia np. amerykańska po okresie zimnej wojny '' podzieliła'' się tym o czym cywilne uczelnie nie miały pojęcia. Komentujących za to u Nas wielu. A wynalazców brak.
(2012.11.23)

info

0  
  0
Nie dość, że jest ojcem demokracji to jeszcze ma udziały w Facebooku. A ja nie mam nic. A cha uczę się. Mogę mieć. Albo nie.
(2012.11.23)

info

0  
  0
Obecnie to JEDYNY środek przekazu i źródło wymiany myśli, informacji, platforma open-source pozwalająca na przyspieszenie rozwoju i technologii, jak i zmian społecznych nie kontrolowana aż tyle przez ŻADNĄ* partię i KAŻDY rząd. Niech żaden naiwniak się nie łudzi, że istnieją rządy/partie w tym spatologizowanym systemie, które nie miałyby chrapki poznać CO i KIEDY robisz, i O CZYM myślisz, obywatelu. Ta wiedza jest "bezcenna". .. *(no, może poza PArtią Piratów, czy pochodnymi jakichś Zielonych).
Lokalny Patriota (2012.11.24)

info

0  
  0
gdyby nie open-source, nie byłoby tej rozmowy - sam WWW, servery Linuxowe, Apach'e, przeglądarki bazujące na źródłach Mozilli itd. itp. .. gdyby nie to, wciążw necie byłaby bieda, albo musielibyśmy płacić jakiemuś mICRO4OFTOWI, czy innemu badziewiu za puszczenie komenta na jakimś Portelu; ]
(2012.11.24)

info

0  
  0