W Centrum Kultury i Współpracy Międzynarodowej "Światowid" wystąpił teatr sycylijskich marionetek. Mimo przystępnej ceny biletów, w świetnie wyglądającej, odnowionej sali widzów pojawiło niewielu. Szkoda, bo marionetkowa wersja "Don Giovanniego" (czyli historii o Don Juanie – przyp. aut.) zatytułowana "Don Giovanni w operze lalek" z muzyką Wolfganga Amadeusza zabrzmiała urzekająco.
Założona przez Mimmo Cuticchio włoska grupa Associazione Figli d'Arte Cuticchio (po wł.: "Stowarzyszenie: Spadkobiercy Sztuki Cuticchio") i sam Mimmo, który swojego głosu udzielił kilkunastu postaciom, pokazali, że marionetka, lalka i scena lalkowa w połączeniu ze wspaniałą, operową muzyką Mozarta, nawet dla osób nie znających włoskiego, może być doświadczeniem istoty teatru. Teatru, który urzeka widza bogactwem zdarzeń, dźwięków, scenografii. Opowiedziana przez Mimmo-aktora i Mimmo-reżysera historia Leporello i jego pana, Don Giovanniego, była prosta, ale teatralnie rozegrana tak, że po raz kolejny można było uwierzyć w to, że Don Giovanni - wielki uwodziciel - za bunt przeciwko światu trafił do piekła i że ten świat, jak w ludowym włoskim teatrze i ludowej mądrości, pozostaje dla nas, zwykłych ludzi tajemnicą, a teatr tajemniczo i magicznie opowiada o obu.
Zobacz także: "Oczami dziecka"
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter