Sen nocy letniej…

11
10.12.2003
Rozmowa z Mirosławem Siedlerem, dyrektorem elbląskiego Teatru Dramatycznego.
Mija półtora miesiąca od rozstrzygnięcia konkursu na dyrektora Dramatycznego. Jak wygląda „raport otwarcia” w elbląskim teatrze? Wygląda, niestety, nie najlepiej, ale znam teatry, które mają trudniejszą sytuację. Teatr ma zadłużenie, które pogłębiła dodatkowo akcja „Bursztynowe Lato”. Systematyczne jednak pracujemy nad jego zmniejszeniem. Jaka jest wysokość długu? To są głównie należności wobec dostawców, ZAIKS-u i realizatorów. Nie mamy żadnych zadłużeń wobec ZUS-u ani skarbu państwa. Teatr jest w stanie poradzić sobie z tym zadłużeniem. Z Urzędu Marszałkowskiego dostaliśmy finansową pomoc, która pozwoliła na likwidację jego części. Pełna spłata nie będzie jednak procesem krótkotrwałym, potrwa miesiące, może lata. Z tego powodu musimy wprowadzić zmiany, a ich skutki będziemy odczuwali wszyscy. Nie chcę mówić o kwocie, bo ona się zmienia. Powiem tylko, że jest to duża suma. (Z naszych informacji wynika, że jest to kilkaset tysięcy złotych – aut.) Jak zapowiada się w teatrze kolejny rok budżetowy? Co z remontem widowni Dużej Sceny? Przedstawiliśmy projekt budżetu na przyszły rok, czekamy na jego zatwierdzenie. Jeśli chodzi o remont, wystąpiliśmy do komendanta Straży Pożarnej o warunkowe przedłużenie zezwolenia na działalność do końca maja przyszłego roku. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że styczeń i następne miesiące, aż do maja, to najbardziej korzystne miesiące dla teatru. Dużo wtedy gramy, sala służy całemu miastu, a z tym jest związany zysk, który możemy wypracować. Wiele więc przemawia za tym, by termin remontu został przesunięty, tym bardziej, że wciąż jeszcze pracujemy nad jego przygotowaniem. O wsparcie finansowe występujemy m.in. do ministerstw: gospodarki i kultury. Remont chcielibyśmy rozpocząć na przełomie maja i czerwca. Mam nadzieję, że do tego czasu dobrze się do niego przygotujemy. Ponieważ remont się odsuwa, jakie są plany repertuarowe? Planujemy przygotowanie nowych spektakli. Na pewno mówimy o „Śnie nocy letniej” w reżyserii Andrzeja Markowicza, którego premiera sceniczna będzie miała miejsce pod koniec maja, a plenerowa – 23 czerwca, w Noc Świętojańską. Do tego spektaklu teatr przygotowuje się od paru lat. Najwyższa pora, by Szekspir pojawił się w Elblągu. W najbliższym czasie będziemy realizowali kolejny spektakl dla młodej widowni, przedstawienie „Każdemu skarb” na podstawie tekstu Elżbiety Kuryło, które w podtytule ma napisane: farsa sensacyjno – kryminalna dla dzieci w wieku 5 do 105. Reżyserują: Tadeusz Kwinta i Tadeusz Woźniak.
Rozmawiała Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

panie siedler....odczep sie panie od Bartona .
ira (2003.12.11)

info

0  
  0
Siedler - bardzo nie profesjonalny człowiek, poza tym Barton jest elblążaninem...memory 5 - Siara... i wszystko jasne :D
kogucik (2003.12.11)

info

0  
  0
o, jaki z Pana optymista Panie Siedler! Marzy się panu spłata długu, zysk jest pan w stanie wypracować. No , kolejne coraz bardziej ambitne propozycje repertuarowe nie za bardzo to wróżą, zwłaszcza kiedy z dnia na dzień odwołuje się premiery.Chyba że własnie takimi smaczkami bedzie pan sciągał ewentualnych widzów. Życzę powodzenia.
makss (2003.12.15)

info

0  
  0
do Kogucik: umiesz czytać tekst z jego zrozumieniem? o czym piszesz? K.
(2003.12.16)

info

0  
  0
jestem ciekaw czy w ten "kilkuset tysięczny dług" wlicza się amortyzację budynku - są to kwoty, które księgowość zapisuje po stronie kosztów, choć tak na prawdę nie powoduje ona żadnych dla teatru niebezpieczeństw. Nie uważam, że dyrekcja Bartona była wybitna,(która po dyrekcji Jacka Grucy była taka?) ale nie można zapominać, że udało mu się wyprowadzić teatr na prostą - także finansowo - co nie udawało się Jasielskiemu, a co pogłębił Michalak, będąc przez pół roku dyrektorem (ten to numer wywyinął). Barton wypracował w teatrze normalniejszy tryb pracy... (no może pod koniec sprawy osobiste to trochę pogmatwały) Przykre jest w Elblagu dyrektorzy zachowują się tak jakby przed nimi niczego nie było. Uczciwie będzie się przyznać, że nie przyszło się do kompletnej ruiny. Czwarta pozycja w ilości widzów na przedstawieniach w skali kraju to nie wynik przypadku!!! Stworzenie repertuaru - teatr na bieżąco ma do dyspozycji kilka, kilkanaście tytułów. Wiem, że odowłuję sie do prehistorii - Jasielski miał z tym potężne problemy - sztuli grywano sezonowo. A swoją drogą mam nadzieję, że zostanie w tym teatrze powołany ktoś na kierownika artystycznego, literackiego czy jakoś... z Siedlera od początku manager wyłaził, a w teatrze potrzeba kogoś z ideą "artystyczną". Przykład Legnicy, Radomia czy Opola pokazuje, że taki cud jest możliwy i w mniejszym mieście.
Ketling (2003.12.19)

info

0  
  0
Ketling. Ładnie napisałeś ale z obsadą etatu artystycznego trochę przesadziłeś. Wystarczy, że powstał etat koordynatora programów unijnych. Podobno w terminie do 17. 01.20034r. mają dostosować "Tango " do wymagań Unii Europejskiej. Dodatkowo poprzedniemu dyrektorowi zatrudnienie artystycznego nie wyszło na zdrowie. Po co naczelnemu artystyczny??? Na kłopoty Bednarski.
Wołodyjowski (2003.12.19)

info

0  
  0
Ketling. Poprzedni dyrektor wyprowadził Teatr na prostą finansową w jeden dzień. Po prostu dostał dotację na jednorazowe spłacenie wszystkich długów. Oto cała magia. M.
(2003.12.23)

info

0  
  0
Panie Siedler niech Pan zacznie bacznie patrzeć wokół. Już śmierdzi. Jak tam Związki Zawodowe!
Widz. (2003.12.27)

info

0  
  0
Dyrektor Siedler bardzo dobrze żyje ze związkami zawodowymi. Biorąc pod uwagę, że to fikcyjna organizacja stworzona dla potrzeb garstki ludzi,(żeby nie powiedzieć pewnej jednostki) którzy dla "dobra ogółu" pilnuja własnych stołeczków i swoich potrzeb. Był dyrektor Barton, jest dyrektor Siedler, będzie dyrektor X i beda związki zawodowe. Tylko po co?
uśmiechniety (2003.12.29)

info

0  
  0
A w nagrode kolejni przewodniczacy KONTRY beda mogli zatrudnic swoje zony
(2004.01.08)

info

0  
  0