UWAGA!

[X]

Zgłaszanie opinii do moderacji

jestem ciekaw czy w ten "kilkuset tysięczny dług" wlicza się amortyzację budynku - są to kwoty, które księgowość zapisuje po stronie kosztów, choć tak na prawdę nie powoduje ona żadnych dla teatru niebezpieczeństw. Nie uważam, że dyrekcja Bartona była wybitna,(która po dyrekcji Jacka Grucy była taka?) ale nie można zapominać, że udało mu się wyprowadzić teatr na prostą - także finansowo - co nie udawało się Jasielskiemu, a co pogłębił Michalak, będąc przez pół roku dyrektorem (ten to numer wywyinął). Barton wypracował w teatrze normalniejszy tryb pracy... (no może pod koniec sprawy osobiste to trochę pogmatwały) Przykre jest w Elblagu dyrektorzy zachowują się tak jakby przed nimi niczego nie było. Uczciwie będzie się przyznać, że nie przyszło się do kompletnej ruiny. Czwarta pozycja w ilości widzów na przedstawieniach w skali kraju to nie wynik przypadku!!! Stworzenie repertuaru - teatr na bieżąco ma do dyspozycji kilka, kilkanaście tytułów. Wiem, że odowłuję sie do prehistorii - Jasielski miał z tym potężne problemy - sztuli grywano sezonowo. A swoją drogą mam nadzieję, że zostanie w tym teatrze powołany ktoś na kierownika artystycznego, literackiego czy jakoś... z Siedlera od początku manager wyłaził, a w teatrze potrzeba kogoś z ideą "artystyczną". Przykład Legnicy, Radomia czy Opola pokazuje, że taki cud jest możliwy i w mniejszym mieście.

Ketling

Anuluj