Przywracanie przeszłości

2
10.04.2003
Przywracanie przeszłości
Każde miasto ma swoją historię - jedną oficjalną, drugą - zapisaną w pamięci i przedmiotach należących do jego mieszkańców...
Od wielu lat panuje opinia, że dzisiejsi elblążanie, którzy nie są przecież potomkami rdzennej ludności, nie czują się związani ze swoim miastem. Otwarta wczoraj wystawa "Elbląg i elblążanie w fotografii własnej. Lata czterdzieste i pięćdziesiąte" pokazuje, że może i nie "czują", ale są z miastem związani. W odpowiedzie na prośbę swoje pamiątki po pierwszych latach życia w mieście przyniosło do muzeum około sześćdziesięciu elblążan. Zdjęcia, dokumenty pokazują nie tylko miejsca i budynki, ale także i to, że ci ludzie żyli - i wciąż żyją - tutaj, tu spędzili większość swojego życia, na gruzach Starego Elbląga zbudowali Nowy - są z Elblągiem związani, jak nikt inny. Wystawa uświadamia też, że od powstania Nowego Miasta minęło już ponad sześćdziesiąt lat i że w tym czasie ci nowi mieszkańcy ustanowili kolejny rozdział w historii Elbląga. Historia to nieoficjalna – zdjęcia przedstawiają różnego rodzaju wydarzenia, prywatne spotkania i wycieczki, grupy zawodowe, miejsca wypraw. Rodzinne pamiątki, które awansowały do roli muzealnych eksponatów pokazują, jak w scenerii odbudowującego się miasta toczyło się intensywne życie jego nowych mieszkańców. Zgromadzone w muzeum materiały dają też świadectwo olbrzymiej pracy, jaką właśnie Nowi Elblążanie wykonali przez ponad pół wieku... Lata czterdzieste i pięćdziesiąte. Jak wynika z fotografii, do ulubionych miejsc spacerów należą: basen na wolnym powietrzu, park Modrzewie, pergole na Placu Czerwonym (dziś - Plac Konstytucji) oraz inne miejsca i rzeźby (np. "dziecięca" w Ogrodzie Różanym), które dziś dla młodego elblążanina są trudne do zidentyfikowania. Na afiszach informacje: 28 września 1947 będzie obchodzony Dzień Spółdzielczości, na ul. Stalina rusza wypożyczania książek "Promień", Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska" skupuje przy ul. Żeromskiego wełnę i włosie końskie oraz oprzędy jedwabne, a Zarząd Miejski zaprasza na "wielką rewię tańca, piosenki i humoru "W górę serca" (1946). Na zdjęciach: Sylwester 1957 w Zespole Szkół Gastronomicznych, występ chóru śpiewaczego działającego przy kościele św. Pawła, "spotkanie towarzyskie w jednym z lokali", Achilles leżący na cokole przed ratuszem - oczywiście bez strzały w dłoni, perełka - wnętrze kawiarni Mocca z roku 1958. Osobną grupę stanowią fotografie dokumentujące zburzony Stary Elbląg, jak ta, przedstawiająca mężczyznę z osiołkiem na tle kikutów domów starówki. Jak wynika z relacji, ruiny można było oglądać jeszcze przez wiele lat po wojnie. Działa także prasa, która donosi: "Z frontu elbląskiej batalii porządkowej: kiedy wreszcie z murów Elbląga znikną niemieckie napisy?" (1959), "W przyszłym roku w Elblągu wybudowany zostanie wspaniały teatr o 700 miejscach" (na rogu ulic: Pocztowej i Świerczewskiego; nie powstał; 1953-54), "Firanki i skarpetki ze starych sieci rybackich - jak pracuje Spółdzielnia Pracy Szewców, Cholewkarzy i Zawodów Pokrewnych? " (1950-51). Materiałów zgromadzono tak dużo, że aby dobrze się im przyjrzeć potrzeba nie jednej, ale najmniej dwóch wizyt w muzeum. Szkoda przy tym, że zdjęciom nie towarzyszą choćby krótkie opowieści, które - nie tylko młodszym zwiedzającym - ubarwiłyby wycieczkę po przeszłości. Warto się spieszyć - wystawa czynna będzie do połowy maja. Czy dłużej - nie wiadomo. Jak usłyszeliśmy od dyrektora Muzeum, Kazimierza Arbarta, może - jeśli będzie na nią zainteresowanie. "Elbląg i elblążanie w fotografii własnej. Lata czterdzieste i pięćdziesiąte"; wystawę przygotowały: Krystyna Laskowska i Wiesława Rynkiewicz - Domino, Muzeum w Elblągu, wernisaż - 9 kwietnia 2003.
Joanna Torsh

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Wiemy kto wystawę przygotował i chwała paniom. Ale pomysł miesiąc przed ogłoszeniem go przez muzeum zgłosił Prezydentowi i Wydziałowi Kultury DARIUSZ BOCIAN. Uzgodnił też z wydawnictwem Uran sposób katalogowania zdjęć i wydania książki. A po miesiącu starań olśniło muzealników. Wernisaż w/g pomysłu Darka miał być w specjalnym namiocie przed pomnikiem Solidarności. To Bocian jako foto dokumentalista w latach 70 chciał przywołać ludzi i zdarzenia tworzące powojenną świetność miasta. Ciekawe czy na otwarcie wystawy zaproszono Bociana
Icek (2003.04.10)

info

0  
  0
Plany jakie roztaczał P. Darek Bocian przed Prezydentem to sfera działań P. Darka. Muzea mają za zadanie właśnie gromadzić i eksponować wszelkie pamiątki, dokumenty i fotografie związane z danym miastem czy regionem. Nie wydaje mi się, żeby w Elbląskm Muzeum nie rozważano nigdy mozliwości zorganizowania takiej wystawy. Mógłbym też, rzecz jasna zgłaszać chęć wystawienia za czyjś sponsoring np. starych ksiąg, ktore , jak ufam, dla samej tylko tej idei na wyprzódki znosili by do mnie bibliofile a potem gorzko konstatował, że Biblioteka Elbląska wpadła na taki sam pomysł okradając mnie z należnych mi honorów. Takie żale , kiedy działania zakończyły się tylko na gadaniu budzą zażenowanie. Na szczęście P. Darek nie uciekał się do tego, ale czytam, że pretensję mają osoby, które nawet nie wpadły na taki pomysł.
Aa (2003.04.11)

info

0  
  0