Mistyczne rysunki Cześnika

21.01.2004
W Galerii Sztuki Współczesnej Pro Arte - Pax można oglądać wystawę rysunków Henryka Cześnika - znanego i cenionego artysty plastyka z Sopotu.
Henryk Cześnik (rocznik 1951) jest absolwentem gdańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych. Dyplom obronił w 1977 r., w pracowni prof. Kazimierza Ostrowskiego. Od 1994 r. jest profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. W Elblągu wystawiał swoje prace kilkakrotnie w Galerii El. Jeszcze w ubiegłym roku w jej murach zaprezentował (wraz z nim wystawiał Josef Lange - Grumfeld z Niemiec) wspólny projekt Kalendarz 2004. Artyści stworzyli 12 wspólnych prac o dużych formatach na czarnych foliach, będących plastyczną opowieścią o każdym miesiącu. Uzupełnieniem tego projektu były prace indywidualne obu autorów. Oglądając wystawione w Galerii Pro Arte - Pax rysunki odnosi się wrażenie, że Cześnik nie tyle opowiada, co pokazuje, kreuje swoją artystyczną przestrzeń, złożoną z pojedynczych elementów tak dobrze znanych z codzienności, z życia, a dopiero na płaszczyźnie jego prac uzyskujących artystyczne znaczenie. On to wszystko spaja, układa na nowo, nadając jednocześnie sobie tylko wiadomy sens. Są to prace, w których osobnego znaczenia nabierają brudne plamy, zacieki spływające swobodnie przez karton. To wszystko łączy się z postaciami wyłaniającymi się z półmroku, może artystycznego snu. Artysta nanosi rysunki na różnego rodzaju podłoża. W malarstwie często są to prześcieradła szpitalne, w rysunkach rozłożone kartonowe pudełka, znaki drogowe. Chętnie wykorzystuje też łączenie różnych struktur materii. Z rysunków Henryka Cześnika bije z jednej strony groteska, czasami nawet drwiący uśmiech, z drugiej jednak strony jest to rejestr stanów emocjonalnych, niepokojów, a nawet wizji. Postacie niczym zniszczone lalki z zagubionego dzieciństwa, do których nadal czujemy sentyment, ale nie chcemy lub nie możemy wyrzucić ich na śmietnik. Dlatego też pozostawiamy je z boku, w swojej przestrzeni magicznej. "Symbolika życia i twórczości jako symbioza, ich wzajemne oddziaływanie, a jednocześnie zatarcie granicy między nimi jest absolutnie naturalne, gdy górę biorą działania, emocje i refleksje bardzo osobiste, które określam jako obsesje - napisał Henryk Cześnik w eleganckim katalogu - albumie wydanym przez Państwową Galerię Sztuki w Sopocie. Wielokierunkowość poszukiwań stwarza dodatkowe komplikacje. Na ile inspiracją są stany mrocznej podświadomości, a na ile w pół dojrzałe, ale racjonalne zachwyty nad mistrzami gotyku czy renesansu. I to nic, że nie znajdujemy odpowiedzi. Od tego są wykształceni fachowcy, którzy w roli krytyków sztuki pełnią funkcję naszych osobistych psychoanalityków. Jakkolwiek mam szeroką tolerancję dla ich interpretacji, w jednym punkcie muszą się zgodzić. Dotyczy to obsesyjnego charakteru mojej twórczości. Zarówno powtarzające się elementy budowy obrazu, ich wzajemne oddziaływania, kolorystyka oraz konwencja czy stylistyka, jak również dowolnie interpretowane wątki literackie, to podstawowe wątki składające się na tenże obsesyjny charakter”. Katalog z wystawy można nabyć w Galerii "Pro Arte-Pax", gdzie jeszcze przez trzy tygodnie będzie prezentowana wystawa.
MUR

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter