Finał II Elbląskiego Festiwalu Organowego był okazją do podziękowań organizatorom, partnerom, mediom ale przede wszystkim elbląskim (i nie tylko), miłośnikom muzyki organowej. - Jeszcze raz dziękujemy wszystkim mieszkańcom Elbląga za poparcie w budżecie. Państwa wsparcie to dla nas najlepsza motywacja do działania dlatego już teraz zapraszamy do ponownego głosowania na Festiwal w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego – zaznaczyła na wstępie Teresa Wojcinowicz prezes ETK. W imieniu Prezydenta Elbląga organizatorom i elbląskiej publiczności podziękowała Katarzyna Wiśniewska wiceprezydent Elbląga.
Andres Jetter zabrał elblążan na wyjątkową podróż w czasie. Melomani mogli usłyszeć różnorodne kompozycje i opracowania Friedricha Wilhelma Markulla. W Elblągu nie spędził on większości życia, komponował w Gdańsku. W naszym mieści spędził dzieciństwo, rozpoczął swoją naukę, a przez resztę życia traktował Elbląg jako miasto rodzinne - zaznaczył Bartosz Skop kierownik artystyczny Festiwalu. Z jego twórczości można było usłyszeć opracowanie na organy chóru z oratorium „Die Schöpfung” Józefa Haydna Preludia chorałowe oraz sonatę nt. chorału „Nun danket alle Gott”. Następnie melomani usłyszeli Epithalamion – radosny utwór weselny, skomponowany w 1616 roku przez organistę kościoła Trzech Króli Martina Raphuna, z okazji ślubu jednego z rajców miejskich. Było to pierwsze od dziesięcioleci publiczne wykonanie tego utworu.
Ciekawostką była improwizacja organowa oparta na melodii hejnału Elbląga, skomponowanego przez dawnego wieloletniego dyrektora szkoły muzycznej Józefa Karpińskiego w 1975 roku. Duże zaskoczenie wzbudziło wirtuozowskie przeprowadzenie tego tematu w meandrach współczesnej harmonii. Interesująca był historia tego hejnału, którą przedstawił prowadzący koncert Bartosz Skop.
Na finał wybrzmiała sonata nr 1 c-moll Maxa Gulbinsa z 1900 roku, a więc w czasie gdy pracował jako kantor kościoła Trzech Króli w Elblągu (w latach 1900-1907). Mimo że w naszym mieście pracował jedynie w latach 1900-1907, zaś resztę życia spędził jako tytularny muzyk wielkiego kościoła św. Elżbiety we Wrocławiu to okres „elbląski” uznaje się za najważniejszy czas w jego twórczości.