Lech Trawicki został odwołany ze stanowiska dyrektora Muzeum Archeologiczno-Historycznego na przełomie lutego i marca tego roku. Ówczesny prezydent Elbląga Witold Wróblewski podjął taką decyzję po tym, gdy okazało się, że jedna z byłych już pracownic placówki przelała 28 tys. złotych z konta muzeum na własne konto.
- Z prawnego punktu widzenia nie postawiono mi żadnych zarzutów, według mojej wiedzy nie trwa żadne postępowanie, współpracowałem z prokuraturą w tej sprawie - mówił Lech Trawicki w rozmowie dla kanału YouTube TV Słowianin. - Sprawę rozwiązaliśmy jeszcze przed rozprawą sądową osoby, która dokonała tego czynu. Ta kwota została zwrócona.
W związku z przejściem dotychczasowej dyrektor Muzeum Rybołówstwa Morskiego na emeryturę prezydent Świnoujścia ogłosiła konkurs, który Lech Trawicki wygrał.
- Docelowo chcielibyśmy rozszerzyć działalność [muzeum - SM] o dokumentowanie „morskości“ Świnoujścia. Pójść w kierunku gromadzenia kolekcji i dokumentowania tego wszystkiego, co się wiąże z gospodarką morską i historią portu, twierdzy oraz żeglugi śródlądowej oraz budownictwa okrętowego - mówił Lech Trawicki na konferencji prasowej, podczas której został przedstawiony jako dyrektor muzeum w Świnoujściu. Dodajmy, że dyrektor Trawicki w Elblągu planował rozszerzenie działalności muzeum o m. in. pokazanie przemysłowej historii miasta.
Przypomnijmy, że następcą Lecha Trawickiego w elbląskim muzeum został były wieloletni dyrektor Teatru im. Sewruka - Mirosław Siedler. Został powołany bez konkursu na rok przez Witolda Wróblewskiego na rok, ten termin kończy się w marcu 2025 r. Obecnie trwa konkurs na to stanowisko, ogłoszony przez prezydenta Michała Missana. Do 7 lutego kandydaci mogą składać do ratusza dokumenty, w tym m.in. koncepcję rozwoju muzeum. Całe postępowanie ma zakończyć się do 28 lutego.
W sprawie kradzieży sąd uznał byłą pracownicę MAH winną zarzucanych jej czynów. Za przywłaszczanie pieniędzy i za podrobienie faktury wymierzył jej łączną karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Obciążył też oskarżoną kosztami postępowania wraz z opłatą w wysokości 120 zł.