Pieniądze na budowę pierwszego elbląskiego wycieczkowca i zarazem pierwszego po wojnie statku w całości wybudowanego w Elblągu przekazał Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Olsztynie. W lutym ubiegłego roku przetarg na budowę wygrała firma ELMETAL. Statek miał być gotowy dokładnie rok temu, w listopadzie, ale wokół inwestycji zapadła cisza.
- Część winy za opóźnienie ponosi Związek Gmin Nadzalewowych, bo przedłużyły się procedury związane z uzyskaniem pożyczki, ale główna odpowiedzialność spada na niedoświadczoną w budowaniu statków elbląską firmę - twierdzi Michał Oliwiecki z Komunalnego Związku Gmin Nadzalewowych. - Dziś do usunięcia pozostały jeszcze drobne usterki, ale statek pływa i ma wreszcie wszystkie niezbędne zezwolenia.
Przed wakacjami o przyczyny opóźnienia pytał władze miasta radny Jerzy Wilk. Wiceprezydent Elbląga i zarazem przewodniczący Związku Gmin, Marek Gliszczyński w specjalnym piśmie napisał mu, że „nierzetelny” budowniczy zapłaci karę za niedotrzymanie warunków umowy; wyniesie ona ponad 100 tysięcy złotych.
Jerzy Wilk, który cztery miesiące czekał na odpowiedź na swoją interpelację, mówi, że nie liczą się pobożne życzenia, ale efekt końcowy - statek powinien był pływać już dawno temu.
- Wydaje mi się, że niewłaściwie przygotowano warunki przetargu - postawiono tylko na cenę, a nie na jakość - uważa radny. - Kto inny też projektował statek, a kto inny go budował - te zasadnicze błędy odbiły się na realizacji inwestycji.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter