W poniedziałek biuro prasowe posła Wiesława Walendziaka przekazało informacje, że na początku czerwca w Biuletynie Zamówień Publicznych ukazały się ogłoszenia Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej o trzech przetargach związanych z odbudową "berlinki" - ekspresowej drogi Elbląg - Kalinigrad. Przetargi dotyczą: przebudowę wiaduktu w okolicach miejscowości Szyleny i budowy dwóch mostów: nad rzeką Pasłęką koło Wielewa oraz nad Młynówką w okolicach miejscowości Bemowizna. Przetargi mają zostać rozstrzygnięte do końca wakacji. Czy wobec kryzysu finansów publicznych istnieje zagrożenie, że inwestycje na berlince zostaną wstrzymane?
Witold Chodakiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej: Przede wszystkim proszę nie używać nazwy berlinka. Obiekty, na których budowę i remont ogłosiliśmy przetargi znajdują się w ciągu drogi krajowej nr 22, która - jak ustaliliśmy z samorządami nazywa się Drogą Królewiecką, bo łączy porty Trójmiasta i Kalinigradu, a nie prowadzi do Berlina. Uważam, że kontynuacja budowy Drogi nie budzi wątpliwości. Inwestycja jest realizowana od połowy lat 90-tych i w ub. roku jej część stała się faktycznie przejezdna. Budowa mostów i modernizacja wiaduktu udrożnią środkowy odcinek polskiej części drogi nr 22 i zlikwidują konieczność objazdu przez Braniewo. Decyzje o odbudowie ww fragmentów zapadły znacznie wcześniej, niż zaczęły się dyskusje nad nowelizacją budżetu. Tegoroczne koszty stanowią 10 procent wartości inwestycji. Sądzę też, że kierunek prac nad nowelą budżetu nie zagrozi planom Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych. Stanowisko ministerstwa jest takie, że Droga Królewiecka, która stanowi część europejskiego korytarza transportowego nr 1 i jedyne liczące się drogowe połączenie obwodu kalinigradzkiego z Polską i Europą powinna być ukończona zgodnie z harmonogramem.
Prof. Krzyszto Luks, ekonomista, były wiceminister transportu, elblążanin: Choć w budżecie państwa brakuje pieniędzy, byłbym ostatnią osobą, która w ramach szukania oszczędności cięłaby wydatki związane z berlinką. Przetarg na te trzy inwestycje ogłosiła Generalna Dyrekcja Dróg Publicznych, co oznacza, że zgodnie z przepisami musi ona formalnie posiadać pieniądze na ten cel. Jeśli rząd będzie ciąć, oszczędności dotyczyć raczej będą nowych inwestycji, a nie - jak w przypadku berlinki - kontynuowanych, bo tu cięcia nie liczyłyby się z racjonalnym rachunkiem ekonomicznym. Uważam, że powinniśmy raczej cieszyć się, że to na nas "wypadło" i że przetargi zostały ogłoszone.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter