Skandal na skalę europejską? Władze Elbląga, Zarząd elbląskiego portu morskiego i armatorzy są zaniepokojeni inwestycją, która prowadzona jest na terenie powiatu nowodworskiego. Chodzi o budowę mostu na Szkarpawie, który ma połączyć miejscowości: Drewnicę i Żuławki. Budowa już trwa.
Rzeka Szkarpawa jest jedynym śródlądowym szlakiem prowadzącym do Elbląga i jedyną drogą wodną w pełni otwartą dla jednostek obcych bander. Nowy most ma być gotowy pod koniec roku, a jego budowę współfinansuje Unia Europejska. Wiele wskazuje jednak na to, że w trakcie przygotowywania inwestycji zapomniano zapytać o opinię... użytkowników szlaku wodnego.
Wstrzymać budowę!
- Jeśli most zostanie zbudowany zgodnie z dotychczasowym projektem, nie będą go w stanie pokonać większe i dłuższe jednostki - tłumaczy Wojciech Przedpełski z Zarządu Portu w Elblągu. - Z tego, co nam wiadomo, stało się tak, bo na etapie wydawania decyzji o warunkach zabudowy zabrakło tzw. analizy nawigacyjnej. Taka uzgodniona ze wszystkimi użytkownikami drogi wodnej analiza na pewno wykazałaby konieczność innego, niż zaprojektowano, usytuowania mostu. Uważamy, że budowę należy przerwać i dokonać koniecznych zmian w projekcie.
Od około miesiąca sprawę bada elbląski Urząd Miejski. Prezydent Henryk Słonina kontaktował się m.in. z ministerstwem infrastruktury, powiadomił też władze województw pomorskiego i warmińsko - mazurskiego.
Blokada portu
- Budowa mostu w planowanej przez inwestora postaci zakłóci pracę portu w Elblągu (którego rozwój także współfinansuje Unia Europejska - J.T.) - mówi rzeczniczka prezydenta, Agnieszka Staszewska. - Parametry mostu nie spełniają bowiem oczekiwań żeglugi. Jego ukośne w stosunku do rzeki ustawienie może stworzyć poważne trudności, a nawet uniemożliwić prowadzenie żeglugi pasażerskiej i towarowej do elbląskiego portu. Zrobimy wszystko, co możliwe, aby ten problem został rozwiązany.
Także z ustaleń pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego wynika, że w trakcie projektowania mostu zostały popełnione błędy.
- Inwestycja jest prowadzona na drodze powiatowej, którą zarządza starosta nowodworski i błąd nastąpił przy przygotowywaniu przez starostwo dokumentacji technicznej, która wraz z pozwoleniem na budowę została przekazana Zarządowi Dróg Wojewódzkich - potwierdza szefowa departamentu komunikacji społecznej, Małgorzata Pisarewicz. - Teraz okazuje się, że dla potrzeb większych jednostek należałoby poszerzyć rzekę.
Kto zapłaci?
Zdzisław Piechota, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Nowym Dworze Gdańskim, zapewnia, że trwają próby rozwiązania problemu.
- Ustalono, że potrzebne byłoby wykonanie tzw. obrotnicy. Pieniądze muszą się znaleźć, bo coś z tym trzeba przecież zrobić - zauważa dyrektor Piechota. Ile będzie kosztować zmiana planów i kto wyłoży pieniądze, na razie nie wiadomo.
Specjaliści z elbląskiego Zarządu Portu szacują jednak, że dostosowanie budowanego już przecież mostu do możliwości dużych jednostek może podnieść koszt inwestycji nawet o 100 procent.
29 sierpnia w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku odbędzie się kolejna narada w sprawie feralnego mostu, który może się stać dla elbląskiego portu "drugą Cieśniną Pilawską". Być może więcej o kulisach tej sprawy powiedzą śledczy, bo do elbląskiej Prokuratury Okręgowej wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter