W trakcie robót ziemnych na tzw. Nowym Mieście w Elblągu, u zbiegu ulic Giermków i Rycerskiej natrafiono na punkt rozwidlenia średniowiecznego wodociągu. Odkrycie to dokonane zostało na nieco większej głębokości niż poprzednie na ul. Krótkiej. Same rury wyglądają też zupełnie inaczej. Tym razem są mianowicie kwadratowe i sporządzone z drewna sosnowego. Byłoby rzeczą nader pożądaną, aby władze konserwatorskie zainteresowały się bliżej tą sprawą i wyasygnowały sumę 2 tysięcy złotych, która umożliwiałaby poszerzenie i przedłużenie wykopów, a co za tym idzie – dokończenie niezwykle ciekawych badań nad całokształtem dawnej elbląskiej sieci wodociągowej, będącej znamiennym dokumentem wysokiej techniki i pomysłowości polskich konstruktorów i rzemieślników w średniowieczu.
Najnowsze artykuły w tym dziale
A moim zdaniem...
Ciekawe, czy ktoś interesuje się obecnymi znaleziskami na placach budowy. Widziałem już elementy średniowiecznej kanalizacji w wykopach na Starym Rynku, fragment także leżał na terenie placu budowy na rogu Przymurza i Kowalskiej... Szkoda by było, gdyby zarządcy budów nie zgłaszali takich odkryć odpowiedniej instytucji, bo można zniszczyć naprawdę wartościowe dla archeologów zabytki, a czas realizacji budowy na pewno dało by się jakoś przedłużyć...
Nooooo... takich bzdur dawno nie czytałem - "...dokumentem wysokiej techniki i pomysłowości POLSKICH konstruktorów i rzemieślników w średniowieczu".
Na Starym Rynku chłopaki brukarze wykopali co najmniej 3 dębowe rury służące do rozprowadzania wody. Co się z nimi stało? Nie wiem. Widziałem tylko jak "fachowo" rżnęli jedną z nich piłą do metalu.
Beisen z tymi bzdurami to mnie troche wyprzedziles :) to samo chcialem napisac.. no bo przeciez w 1955 nie wypadalo napisac ze wodociagi zbudowali niemcy skoro ledwo co skonczyla sie z nimi wojna :) dobrze ze nie napisali ze to radzieccy konstruktorzy hehe... a jesli chodzi o te 3 odcinki kanalizacji ktore wykopano przy bramie targowej to tez widzialem... ale z tego co widzialem to wyciagali je raczej w calym kawalku i w miare ostroznie... wartoby zainteresowac sie blizej ich dalszym losem bo chyba mnie zatrzesie jak sie dowiem ze takie znalezisko poszlo na opal a wojewodzki konserwator zabytkow nic sobie z tego nie zrobil... skoro sporo osob to widzialo to jego obowiazkiem raczej powinno byc interesowanie sie wszelkimi pracami ziemnymi prowadzonymi na terenie starego miasta... i wymowka typu "nikt mi nie zglosil" w tym przypadku do mnie nie przemawia