Mięsne problemy

2
22.04.2004
Do sklepu masarskiego w Suchaczu przywieziono zaledwie 20 kg kiełbasy, 7 kg słoniny i 4 kg sadła i wszystko to razem miało wystarczyć na tydzień handlu, informował Głos Wybrzeża z 22 kwietnia 1954 r
To prawda, że w gromadzie Suchacz znajduje się sklep masarski, ale jest również prawdą, że nic w nim nie można kupić. Masarnia w Tolkmicku zaopatruje go w niewystarczającą ilość towaru. Tak np. dnia 6 bm. samochód z Tolkmicka przywiózł zaledwie 20 kg kiełbasy, 7 kg słoniny i 4 kg sadła i wszystko to razem miało wystarczyć na tydzień. Trzeba do tego dodać, że większość z tych produktów zakupił z miejsca kierownik miejscowego Domu Młodego Robotnika. Mieszkańcy gromady pytają, czy po to jest sklep masarski w ich wiosce, by po wyroby mięsne musieli jeździć aż do Elbląga.
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

...mięso w nadmiarze jest niezdrowe,zwłaszcza sadło ;-).
MARECKI (2004.04.22)

info

0  
  0
a moim zdaniem to i tak pewnie cala wioska robi zakupy w hypernovej, chyba ze zlapia jakiegos wieloryba za rogi
soltys (2004.04.22)

info

0  
  0