Miasto piosenek

18.10.2004
W kawiarni „Elbląskiej” w Elblągu jest orkiestra, która gra piosenki tylko o swoim mieście. Jest też orkiestra, w której jest też solista, który śpiewa piosenki tylko o Elblągu, informował Dziennik Bałtycki z 18 października 1954 r.
Zgadnijcie o jakim mieście jest najwięcej piosenek? Może o Krakowie? Może o Warszawie? Nie, skądże! Najwięcej piosenek jest o Elblągu. Nie wierzycie? No to posłuchajcie. W kawiarni „Elbląskiej” w Elblągu jest orkiestra, która gra piosenki tylko o swoim mieście. Jest też orkiestra, w której jest też solista, który śpiewa piosenki tylko o Elblągu. Może to jakieś piosenki nieznane? Nie, zna je na pewno każdy z nas. Oto jedna z nich: „O nowym to Elblągu piosenka, o nowym to Elblągu są słowa...” - znacie to? - Znamy, znamy - No to posłuchajcie na odmianę przeboju tanecznego: „Domino, Domino, miłość trwa tylko czternaście dni, Domino a jak kochać się, to tylko w Elblągu...” Piękna, prawda? A przy tym pomysłowy solista zawsze tak wyśpiewa słowo Elbląg, że pasuje ono jak ulał do rymu, melodii im tekstu, np.: „Elblą-ą-ą-ąg” – albo „Elblą-blą-blą-blą-g”, lub wiele innych karkołomnych kombinacji Zwracam uwagę pomysłowych solistów na nie wykorzystane jeszcze możliwości Krakowa. O ile mi wiadomo, ostatnia piosenka o tym mieście „ Krakowiaczek jeden miał koników siedem” była znana już w XIV w. Może jednak obecnie z łatwością zostać przerobione na: „Elblążanin jeden miał koników siedem, poszedł do „Słowiańskiej”, został mu się jeden!” A w tych dniach będzie z pewnością wykonana w „słowiańskiej” nowa piosenka o „Elblągu zaczynająca się od słów: „Marynika, Marynika, pójdziemy zwiedzić piękny Elbląg nasz...” Bardzo, bardzo żałuję, że nie urodziłem się w Elblągu, bo napisałbym słowa do muzyki niejakiego Jana Straussa, zaczynająca się tak: „Elbląska krew, elbląska krew...”
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter