List z żądaniem

1
01.10.2002
Podróżnego nie obchodzi, czy autobus należy do Olsztyna czy do Elbląga, jak również podróżny nie wnika w sprawy taryfy PKS. Mając wykupiony bilet na określoną trasę chce wyjechać o oznaczonym czasie. Jeżeli zaś autobus „nawali” – wsiada do następnego, informuje Dziennik Bałtycki z 1 października 1962 r.
„Dziennik Bałtycki” otrzymał kopię listu, jaki dyrekcja elbląskiego Oddziału Państwowej Komunikacji Samochodowej wysłała do Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa PKS w Olsztynie. List ten otrzymaliśmy jako odpowiedź na krytyczne uwagi, dotyczące powikłań autobusowych, wynikających z działania na jednym terenie, konkretnie zaś na trasie Tolkmicko-Elbląg i Braniewo-Elbląg – autobusów elbląskiego Oddziału PKS i pojazdów należących do olsztyńskiej PKS. W „Dzienniku” opisaliśmy jeden dzień przygód i nieporozumień na jakie narażeni są klienci PKS na tych trasach. Tymczasem elbląska dyrekcja PKS zna te sprawy znacznie lepiej, czego dowodem przytoczone liczby. Otóż w tym tylko roku Oddział PKS w Elblągu już 17 razy wykonywał kursy zastępcze za olsztyńskie autobusy, było także 10 opóźnień, nie przekraczających jednej godziny. Autor listu dyrektor Witold P. staje na słusznym stanowisku, że „podróżnego” nie obchodzi, czy autobus należy do Olsztyna czy do Elbląga, jak również podróżny nie wnika w sprawy taryfy PKS. Mając wykupiony bilet na określoną trasę chce wyjechać o oznaczonym czasie. Jeżeli zaś autobus „nawali” – wsiada do następnego. Stąd sprzeczki konduktorów z pasażerami, właśnie o dopłatę. Dyrekcja elbląskiej PKS prosi w formie stanowczej Wojewódzkie Przedsiębiorstwo PKS w Olsztynie, aby olsztyńskie autobusy kursowały zgodnie z urzędowym rozkładem jazdy. My w imieniu naszych czytelników w całej rozciągłości żądanie to popieramy.
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

Nawet 40 lat temu z olsztynem były same kłopoty.
(2002.10.01)

info

0  
  0