Kultura i sztuka w PRL (Elbląskie Archiwalia Muzyczne, odc. 8)

8
25.03.2017
Kultura i sztuka w PRL (Elbląskie Archiwalia Muzyczne, odc. 8)
Elbląski zespół Syndykat, w środku Dariusz Dobrzyński (fot. archiwum zespołu)
O praktycznej działalności elbląskich instytucji kultury w latach 80. XX wieku opowie w dzisiejszym odcinku Elbląskich Archiwaliów Muzycznych Dariusz Dobrzyński, były członek grupy Syndykat, do 1989 r. instruktor muzyczny w Osiedlowym Domu Kultury przy SM „Zakrzewo”. Opiekował się zespołami Trepanacja Czaszki, Szaleństwo E.A.P. oraz Wiaterwii. Występował także na dancingach w restauracji Myśliwska.
Elbląska scena muzyczna w latach 80.
   
Dariusz „Jordache” Dobrzyński: - To w zasadzie jeden – za to dosyć szeroki temat... Jedno można powiedzieć z pewnością – jeżeli nie chciało się całe lata grać gdzieś po piwnicach – najlepiej było załapać się przy jakiejś instytucji kulturalnej. Najważniejsze naturalnie były komunalne, ale i przyzakładowe domy kultury, z których - jak pamiętam - każdy miał co najmniej jeden zespół muzyczny. Zespoły z przyzakładowych domów kultury utrzymywane były w pierwszym rzędzie do obsługi wszelkich uroczystości, jubileuszów i zabaw w obrębie danego zakładu, co miało naturalnie wpływ na ich repertuar, styl i artystyczne nastawienie. Ich głównym celem jeśli chodzi o muzykę było po prostu dorobienie sobie na boku trochę grosza (bo wszelkie imprezy taneczne, jak np. Sylwestra czy choinki dla dzieci – nie były za darmo), ale i takie zespoły - jeżeli chciały - miały poprzez możliwość regularnych prób szansę i na "coś więcej".
   Inaczej było z zespołami przy Elbląskim Domu Kultury, Galerii EL czy Pegazie. Te nastawione były w pierwszym rzędzie na "wyczyn", przygotowując także własną muzykę do prezentacji na uroczystościach miejskich oraz regularnych imprezach i przeglądach muzyki młodzieżowej organizowanych przez miejskie ośrodki kultury w Elblągu i Malborku.
   
   Sytuacja w miejskiej kulturze
   
W rzeczywistości wszelkie takie namacalne formy kultury i sztuki (np. zespoły muzyczne) służyły naturalnie jako alibi przed społeczeństwem, że partia (PZPR) troszczy się o młodzież i jej kulturę. Ten stan rzeczy powodował z reguły, że w praktyce kultura w mieście wisiała na łasce i niełasce kapryśnych wodzów partyjnych. Istniejący przy prezydium Elbląski Oddział Kultury i Sztuki mający za zadanie konsolidować i finansowo wspomagać wszelkie jej formy w mieście i regionie – był przez to w gruncie rzeczy całkowicie od partii uzależniony jako „galeria cieni”. To z kolei było przyczyną chronicznego niedofinansowania placówek kulturalnych – w przedziale muzycznym objawiało się to dosyć opłakanym stanem instrumentów i aparatury nagłaśniającej – przestarzałych i po tysiąc razy reperowanych.
   Wyjątek stanowiły te placówki, które miały szczęście być prowadzone przez zaangażowanych działaczy stojących naprawdę po stronie kultury, co niestety nie było częste, a jeśli tak – to nie trwało długo. Wyczyny i osiągnięcia samych zespołów miały też na to pewien wpływ, bo były "atutem w ręku" przy rozmowach działaczy danych placówek z "czynnikami wykonawczymi" o niezbędnych nowych zakupach sprzętu muzycznego. Z własnego doświadczenia wiem, że niezależnie od wszelkich muzycznych osiągnięć prawie zawsze kończyło się na obiecankach.
   
   Partia decyduje
   
Wracając jeszcze do przyzakładowych ośrodków kultury: ich inicjatorem była mająca w tym względzie absolutny monopol i obowiązkowa w absolutnie każdym zakładzie pracy – „komórka partyjna”. Dlatego każda instytucja czy zakład pracy, zależnie od ich wielkości, musiały utrzymywać co najmniej koła zainteresowań, zrzeszające w swojej z reguły popołudniowej działalności chętne do tego dzieci, młodzież i samych pracowników danego zakładu.
   Z najbardziej znanych pamiętam Zakładowy Dom Kultury „Pałacyk”, kółka zainteresowań przy PSS „Społem” czy przy Plastyku i Renomie. Na nowych osiedlach elbląskich, przy tamtejszych spółdzielniach mieszkaniowych, działały również Osiedlowe Domy Kultury, z których najbardziej znane były te na Zawadzie i Nad Jarem. Jako że powstawały wraz z osiedlem "od podstaw", ich działalność przez pierwsze lata była dosyć znacząca i aktywna, zanikając z wykruszaniem się i starzeniem sprzętów i pomocy dydaktycznych (instrumenty, aparatura).
   
Redakcja, muzycznyelblag.pl

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem...

jeżeli dobrze rozpoznaję - pierwszy z lewej to Piotr R.
(2017.03.25)

info

0  
  0
Mirek na basie- dobry chłop !
(2017.03.25)

info

0  
  0
Nie Mirek - Darek Szulc !!!
(2017.03.25)
Zawsze moglam byc dumna z brata. Nie wiedzialam jednak, ze udzielil wywiadu portElowi :)
almerka (2017.03.25)
@almerka - Nie portelowi. Portel napisał artykuł, na podstawie strony muzycznyelblag. pl :)
franek (2017.03.27)
Jak nie weźmiesz za rączkę nie zrozumieją. .. .Franek Nie. Po prostu muzycznyelblag. pl współpracuje z Portelem publikując swoje teksty. muzycznyelblag jest ich autorem, a portel publikatorem.
Logic (2017.03.27)
Pamiętam. D. Dobrzynski miał pojęcie o muzyce i wyobraźnię. D. Szulc był cienki na basie nie miał zielonego pojęcia o tego typu muzyce.
Waldek 2018 (2018.03.02)
Szulc nie pasował do tego składu był cienki na basie. Jak dobrze pamiętam chodził do jakiejś szkoły w kierunku kontrabasu ale muzyka mu nie służyła antytalent inaczej można nazwać drewniane ucho.
Waldek 2018 (2018.03.02)