Łóżkowy problem

17
01.06.2004
Łóżkowy problem
Władysław Król, dyrektor 110. Szpitala Wojskowego
Członkowie zespołu, który pracuje nad planem ratowania szpitala miejskiego, mają trudny orzech do zgryzienia: długi placówki rosną, w mieście jest za dużo szpitalnych łóżek, ale nie ma zdecydowanej woli, by rynek usług medycznych podzielić. Pytanie też, czy należy to robić?
Oficjalnie nikt nie potwierdzi, że szpitali jest w Elblągu za dużo. Władysław Król, dyrektor 110. Szpitala Wojskowego, mówi: - Szpitali nie jest za dużo, natomiast powielają się pewne ich struktury, poza tym panuje niepotrzebna i niezdrowa konkurencja – przyznaje dyrektor. We wszystkich czterech elbląskich lecznicach jest dziś prawie 1350 łóżek i choć w ubiegłym roku przewinęło się przez nie ponad 51 tysięcy pacjentów (dane referatu zdrowia Urzędu Miejskiego - red.), sporo łóżek - z różnych powodów - pozostaje pustych. Jak wynika z naszych informacji, np. w 110 Szpitalu Wojskowym niewykorzystane jest co trzecie łóżko. Powielają się także oddziały - dotyczy to ginekologii, ale także ortopedii i oddziałów dziecięcych. Sprawa społeczna Rozmowy i decyzje o porządkach, choć w opinii wielu osób konieczne, są jednak trudne. - Problem, przede wszystkim, tkwi w społecznym wydźwięku ewentualnych zmian, dlatego, że wszelkie zmiany oznaczałyby np. przenosiny lekarzy i pielęgniarek - mówi Władysław Król. Zastępca dyrektora największego w mieście Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego dr Tadeusz Naguszewski nie boi się konkurencji. Mówi, że to pacjenci powinni zadecydować o tym, jakie placówki i oddziały są potrzebne: - Pacjenci mają już sporą świadomość i wiedzę, wybierają placówki, które uważają za bezpieczne, przyjazne, takie, w których fachowość i sprzęt do diagnostyki stoją na najwyższym poziomie. Mus to mus Janusz Nowak, przewodniczący zespołu kryzysowego, który ma za zadanie przygotować program ratunkowy dla zadłużonego na około 20 milionów złotych szpitala miejskiego, twierdzi, że do dyskusji o podziale kompetencji między lecznicami powinno jednak dojść. Jak wyjaśnia przewodniczący, decyzje o ewentualnych zmianach i podziale kompetencji należą do założycieli szpitali: samorządu województwa, prezydenta Elbląga oraz Ministerstwa Obrony Narodowej. - Albo sami zainteresowani oraz ich zwierzchnicy usiądą i dokonają rozdziału rynku usług medycznych, albo dokona się to samoistnie, tyle, że wtedy będzie to trwało bardzo długo i kosztowało dużo drożej niż powinno – twierdzi Janusz Nowak. Pod napięciem Na przygotowanie swoich propozycji zespół ma już niewiele czasu. Jak się dowiedzieliśmy, na razie oprócz pomysłu prywatyzacji poszczególnych oddziałów mówi się np. o tym, by pieczę nad całym szpitalem miejskim, po jego oddłużeniu, przekazać samorządowi województwa, który - przypomnijmy – jest organem założycielskim szpitala wojewódzkiego. - Takie rozwiązanie pomogłoby szpitalowi miejskiemu i jest zbieżne z planami dyrekcji WSZ dotyczącymi rozbudowy obiektu przy Królewieckiej - mówi jeden z członków zespołu kryzysowego. Część uczestników spotkania przedstawicieli szpitali, jakie odbyło się wczoraj w ratuszu, uważa z kolei, że sytuacja miejskiego mogłaby dziś wyglądać inaczej, gdyby jego problemami i podziałem rynku świadczeń zdrowotnych władze Elbląga zajęły się kilka lat temu. Czekamy z niepokojem Aby na elbląskim rynku usług medycznych nastał ład, przynajmniej na dziś, chyba najbardziej zainteresowany jest dyrektor szpitala miejskiego, Jacek Perliński. Jeszcze bardziej pracownicy szpitala czekają jednak na mądre decyzje radnych na temat oddłużenia i zmian organizacyjnych. - Pod koniec czerwca ma się odbyć sesja Rady Miejskiej i chciałbym, aby jakaś decyzja została podjęta, obawiam się bowiem, że jeśli wszystko zacznie się przedłużać, niedługo może nie być już o czym decydować – mówi Jacek Perliński.
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Szpital Miejski powinien byc zamkniety 5 lat temu, teraz ma juz 20 mln dlugu (tyle co mozna jutro w lotto wygrac), ktory stale rosnie. poki do nich niswiadomie doplacamy ze swoich podatkow wszystko jest ok, jak zaczniemy doplacac z wlasnej kieszeni do uslug medycznych moze sie zaczniemy zastanawiac czy jest on potrzebny. Pewnie ze szkoda pan pielegniarek i personelu ktory tam pracuje ale tak naprawde mniejsza by wyzadzali nam i spoleczenstu szkode gdybysmy doplacali do ich zasilkow dla bezrobotnych...
pacjent (2004.06.01)

info

0  
  0
Dług szpitala miasto musi oddać czy Szpital będzie zamknięty czy nie! Więc po co go likwidować. Trzeba jak najszybciej podjąć odpowiednie decyzje żeby ten dług się nie zwiększał i żeby szpital mógł wreszcie na siebie zarabiać. Powtarzam jeszcze raz, że dług musi być oddany! I pójdzie to z naszych podatków czy tego chcemy czy nie. Tylko niech opracują wreszcie odpowiednią strategię na przyszłość. Przyda się to wszystkim szpitalom!
(2004.06.01)

info

0  
  0
Pozdrawiam Towarzysza Nowaka.
Wdzięczny (2004.06.01)

info

0  
  0
Wolny rynek, panieRadnyDoktorze, maszPan w kupowaniu np. chleba, a nie w usługach finansowanych z naszych podatów. A "mądre decyzje radnych na temat oddłużenia i zmian organizacyjnych" nie są trudne do przewidzenia - dług spłacimy my wszyscy, a szpital zostanie sprywatyzowany (i to wcale niekoniecznie bez położnictwa, ortopedii i pediatrii)... łóżkowyProblem ^_^
rwel (2004.06.02)

info

0  
  0
Anonimie!Dług szpitala rośnie w zastraszającym tempie, niedawno, miesiąc temu podawano liczbę 16,5 mln zł, obecnie 20 mln zł.Z czego i w imię czego ma płacić elbląski /czy polski/podatnik, skoro w kraju, a zwłaszcza w Elblągu panuje bezrobocie i bieda? W opiniach niektórych internautów zwracano uwagę, że czas to pieniądz, że przyrost dzienny długu w formie odsetek wynosi szacunkowo ok.6 tys.zł.Niektórym natomiast zupełnie dobrze się powodzi w tym bałaganie, żerują na tej biedzie, stwarzają coraz to nowe programy, liczą pieniądze, które mają otrzymać z budżetu, są wiecznie niezadowoleni, dla pacjentów nie mają czasu, ich postawa jest czysto roszczeniowa.Zatrzymać przyrost długu może ogłoszenie czym prędzej upaqdłości, przecież wartość długu już dawno przekroczyła wartość majątku, takie są wymogi prawa, sprawą powinien zająć się prokurator z urzędu.Tymczasem trwa bezwład decyzyjny, a za wszystko i tak zapłacą elblążanie/ w różnej formie/. Wygląda na to, iż bardziej grają tu rolę względy polityczne niż określonych partii niż interesy mieszkańców.
Pragmatyk (2004.06.02)

info

0  
  0
A jakieś konkrety co do poprawy sytuacji, co zamierza komisja, jakie plany? Osobiście byłam zadowolona z usług szpitala, oddział położniczy OK, pielęgniarski super, z lekarzami gorzej.
Pacjentka była (2004.06.02)

info

0  
  0
Rozwiązanie jest proste - wystarczy założyć nowy szpital na bazie starego - uchwalić, że proces likwidacji starego szpital potrwa np. 5 lat - do tego czasu Prezydent Elbląga musi zebrać pieniądze na spłatę długu - a nowy szpital na bazie starego odrodzi się jak feniks - bez długów (poza pracowniczymi), za to z całym majątkiem - rozwiązanie przećwiczone w wielu podobnych przypadkach w kraju. Do dzieła Panowie.
prawnik (2004.06.02)

info

0  
  0
jak wygram w totka te 20 milionów to wesprę szpital miejski :)zwłaszcza ginekologię,położniczy i noworodki :)) dzięki temu szpitalowi i doświadczonemu personelowi moje dziecko żyje i wogóle mam dziecko!!!!
sowka (2004.06.02)

info

0  
  0
A moze trzebaby sie tym długom przyjzec bo moze panowie DOKTORKOWIE okradaja nas tak jak to pokazał program p. Wrony- Pod Napięciem.
(2004.06.03)

info

0  
  0
Czy w tym kraju przy każdym korycie siedzi złodziej!?
(2004.06.03)

info

0  
  0