A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Jestem często jako insp.TOZ w schronisku.Wielokrotnie byłam świadkiem rozmów pani weterynarz z dzwoniącymi.Nigdy nie słyszałam kupy wyzwisk ze strony pani weterynarz.Za to dużo do życzenia mają rozmowy dzwoniących.Najlepiej wyzywać schronisko.Ci ludzie pracują jak należy.Szkoda,że nie widzi się swoich błędów.
Wydzielone miejsca może i dobre ale wyobrażcie sobie ratlerka razem z dobermanem na jednym trawniczku robiacych a-a:)
A co ten ratlerek z dobermanem na jednym trawniczku mieliby robic? Teraz to sie nazywa a-a? Kiedys a,a,a to oznaczalo:pojsc spac. No ale, zeby zaraz ratlerek z dobermanem? A poza tym jak sie spi to nic nie robi.
To że się opiekuję bezdomnymi zwierzętami to są moje błędy, to mówi inspektor TOZ niech Pani poda telefon a adres w poczcie internetowej. poza tym mój apel był nie do Pani lecz do Prezydentan pani inspektor
a panią nie obchodzą zwierzeta tylko "władze" schroniska. A jak jest w schronisku to wszyscy elblązanie wiedzą nie trzeba Zyty.
No i co Pani Zyto dlaczego nie chce Pani porozmawiać przez telefon, ja wiem dlaczego ale to inna sprawa a poroblem zwierząt pozostał zowu bez odzewu ponieważ przy ich okazji istnienia ludzie załatwiają swoje różne sprawy bytowe, a zwierzęta nie mówią Pani Zyta o tym wie i weterynarz ze schroniska również.
Podaję Panu telefon-opiekunie bezdomnych kotów 234-90-89
Panie opiekunie bezdomnych kotów-jak widać -nie chce się Pan odezwać.Nie chciałabym Pana obrazić-ale czy najlepiej krzyczeć anonimowo ?
Pani Zyto nie działam anonimowo, leczto wszystko to wołanie na pustyni ale zadzwonie do Pani
Pani Zyto wie Pani co wolę te pieniądze wyadć na karmę dla zwierząt nie na taką pustą pyskówkę i to jeszcze przez telefon ale wkrótce poznamy się osobiście oko w oko. Dozobaczenia
Byłem tam wczoraj i dziś (14,15.07) i po 12.00 jak pisze na tablicy. Dzwoniłem kilkakrotnie ale nikt nie otworzył bramki. Chcę wziąć ze schroniska młodego psa. Będzie mu dobrze u mnie. Psy za siadką takie jakieś osowiałe to i opiekunowie gdzieś śpią albo sami mają "pieskie życie" z tymi przychodzącymi po zwierzątka.