24
05.05.2003

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Moim zdaniem DrSolskjaer ma rację. Pojazd uprzywilejowany, jak sama nazwa wskazuje jest uprzywilejowany. Widziałam kiedyś jak jadącej na sygnale karetce nie ustąpiło miejsca parę samochodów mimo, że mieli miejsce żeby zjechać. No cóż, ale jak się słucha głośnego grzmotu, bo trzeba zaszpanować fajnym sprzętem, gada przez telefon i żre bułę z Mc Donalda, to się nie dziwię, że nie ma warunków do tego, aby się rozejrzeć (a w tym czasie człowiek umiera).
izka (2003.05.07)

info

0  
  0
z wami jak z dziećmi, jak wy strasznie lubicie "miec zdanie", w więc prosze: "2. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem ZACHOWANIA SZCZEGÓLNEJ OSTROŻNOŚCI, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy: 1) uczestniczy: a) w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo...." USTAWA z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym
el (2003.05.07)

info

0  
  0
el : No to mamy racje po polowie.
ktosik (2003.05.07)

info

0  
  0
A jednak ktoś podejmuje ryzyko szybszego dojachania do poszkodowanych i sądzę, że nie są to tylko wyłącznie napaleni kierowcy itd. te pojazdy też prowadzą ludzie i zapewne zdają sobie sprawę ze swoich uprawnień. Jest to, zdaje się, pierwszy wypadek karetki od wielu, wielu lat. P.S. Jak znowu ktoś umrze z powodu zbyt późnego dojazdu sanitarki, to też pewnie będzie dużo komentarzy.
Uczestnik ruchu drogowego (2003.05.07)

info

0  
  0
Jeszcze nie słyszałem by kiedykolwiek motorniczy tramwaju był winny wypadkowi ,który spowodował ,jeżeli nie widział karetki i nie słyszał sygnału jak twierdzi tzn. że jest gluchy lub takiego udaje i powinien mieć zabrane uprawnienia i udać sie na wcześniejszą emeryturę. a tak w ogóle prowadzący tramwaje z całym szacunkiem dla ich ciężkiej pracy reprezentują w wiekszości b.niski poziom kultury jazdy.
Red. (2003.05.07)

info

0  
  0
pewnie, pewnie, pytanie tylko kto szybciej zblizal sie do skrzyzowania i znienacka wpadl na drygi pojazd?? karetka czy tramwaj??? jezeli tramwaj to zgadzam sie w zupelnosci, powinni mu zabrac uprawnienia. Ale nie sadze. A który to przypadek wypadku z udzialem karetki - pamietam jeden sprzed kilku lat (podajze marki Renault), ale za to na peczki bylo przykladow wypadkow z udzialem radiowozow!!
el (2003.05.07)

info

0  
  0
A może miasto zastanowiłoby się na zakupem (lub pomocą w zakupieniu) nowego taboru dla Działu Ratownictwa Medycznego, wszakże świadczy on usługi dla mieszkanców naszego miasta i okolic
JW (2003.05.07)

info

0  
  0
CO za głupie wypowiedzi az wstyd czytac te niektore brednie. Pomyslcie co czuje teraz kierowca karetki i motorniczy tego tramwaju. Postarajcie sie stanąć na ich miejscach. Może ktoś z nich stracic prace, premie bedą dlugie ciagnace sie wyjasnienia , sąd itp A to przeciez sa kogoś synowie, może ojcowie , mężowie, kogoś przyjaciele. Oczywiście wedlug was to piraci drogowi i nieslyszący. Ucierpiał ratownik , przeciez ten kierowca nie chcial skrzywdzic kolegi. Rozczulacie sie nad stratą karetki (prawdopodobnie miala 9 lat ) U nas w miescie jest zaplecze i napewno sa inne w zastepstwie. A taka stara to napewno byla juz wyeksploatowana. Najlepiej zrobic sensacje z nieszczescia zeby odciagnac zainteresowanie od innych praw Wstyd. Kiedys bylam swiadkiem jak na Nowowiejskiej 7 latek wpadl pod samochod. Jak modlilam sie by karetka byla szybko. I byla nawet nie mineło 5 minut a i tak wydawalo sie jak wiecznosc. Przestancie szkalowac a wykazcie troche współczucia innym
Małgosia (2003.05.08)

info

0  
  0
Tramwaj nie hamuje tak szybko, jak samochód. Nikt z uczestników kolizji nie miał interesu w tym, aby zniszczyć pojazd, czy nawet stracić życie. Ot, przestroga dla kolegów.
Basia (2003.05.08)

info

0  
  0
Moim zdaniem wina leży po obu stronach. Karetka mogła troszkę zwolnić i to samo tyczy się tramwaju. Często jeżdżę tramwajami ta trasa i widzę co czasami motorniczy robią jak zobaczy zielone światło a do skrzyżowania mają jeszcze kawałek drogi. Rozpędzają tramwaj do granic możliwości i wjeżdżają z wielkim impetem na skrzyżowanie, byle by tylko zdążyć przed czerwonym.
PPS (2003.05.09)

info

0  
  0