A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
moze i wypracowanie ale ma swoje sluszne uwagi!! Ty zas lepiej naucz sie dluzej pisac i wtedy Twoje wypowiedzi beda bardziej treściwe od stwierdzenia ze : " mi klocki nie przeszkadzaja"
Nie mam pretensji do posiadaczy psów, którzy tymi psami rzeczywiści się zajmują. Ja mieszkam w bloku 10-cio piętrowym. Właściciele czworonogów otwieraja często drzwi od domu (nie mylić z wejściem do klatki schodowej) i wypuszczają te biedne zwierzęta, które same ciężkich wejściowych drzwi otworzyc nie potrafią. Pies piszczy, robi wiele hałasu, bo biedak chce wyjść. Później wszyscy sie denerwują, że klatki są brudne. To jest wina leniwych właścicieli. Zresztą wracając do tematu w prawie wszystkichb cywilizowanych krajach właściciele psów sprzatają po swoich pupilach. My zwolennicy "torebek" nie jesteśmy przeciwnikami zwierząt, tylko przeciwnikami nieodpowiedzialnych opiekunów.
Dla mnie jedna wileka bzdura mam chodzic za psem i zbierac jego kupy a tyle osób pozostaje bez pracy moze władze miasta zasiliłyby w ludzi elblaskie MPO i problem byłby z głowy bo i naco te nasze podatki jak słusznie poprzednicy zauważyli
To nie jest bzdura. Jak będziesz miała dzieci, to się przekonasz. Nie życzę Ci prać ubrań, tylko po grze w piłkę na trawniku...
Jestem głęboko poruszony kolejną akcją naszej Straży Miejskiej. Wczoraj sąsiadka została
ukarana mandatem przez nadgorliwych strażników za wyprowadzenie miniaturowego niegroznego kundelka bez smyczy. Bardzo dziwne jest to, że jest to drugi przypadek o którym słyszałem na ul. Kościuszki w Elblągu (zawsze trafia na emerytów i osoby z biednych rodzin, które boją się przeciwstawić słownie strażnikom, a Ci odważni panowie chyba to celowo wykorzystują). Rozumiem, że nakładanie takiej kary jest to zgodne z obowiązującymi przepisami i jest to jakaś forma podreperowania kasy miejskiej. Stawiam tylko pytanie czy postawienie takich celów jak łapanie starszych osób z pieskami nie jest w naszej sytuacji co najmniej śmieszne.
Podam przykład i propozycję rozwiązania takiego problemu(myślę, że większość dla większości osób, a także samego UM byłoby lepszym rozwiązaniem).Propozycja i przykłady będą dotyczyć tej samej ulicy, ale można to zastosować w innych dzielnicach miasta. Rozumiem, że nakładanie mandatów na emerytów jest w porządku( ponieważ można je ściągnąć w razie ociągania ze spłatą z ich emerytur, czy rent), ale co mam powiedzieć kiedy dzwonię w sobotę na straż miejską i proszę o interwencję w sprawie panów, którzy jak tylko zrobi się cieplej całymi zastępami piją procentowe trunki, publicznie je z siebie wydalają, tłuką butelki, biją się(teren Studium Nauczycielskiego – ul. Sienkiewicza/Kościuszki) i słyszę odpowiedz, że oni w sobotę i po 15 nie pracują. Nie było w przeciągu ostatnich 2 lat jakiegokolwiek patrolu strażników w tym rejonie(wystarczy zasięgnąć tylko opinii mieszkańców pobliskich bloków i dyrekcji studium nauczycielskiego co się dzieje na tym terenie jak zrobi się cieplej w dni powszednie, a w szczególności w wekeendy-pijalnia na świerzym powietrzu i ubikacja jednocześnie),czyżby strażnicy bali się interwencji, bo mogą dostać butelką w łeb, czy też jest mała ściągalność od takich osób nałożonych mandatów?. Może by tak straż miejska robiłaby to co do nich należy (czyli dbanie o porządek i ład publiczny).Co do ściągalności mandatów proponuję w przypadku problemów ze ściągnięciem zamienić to na stawkę roboczo godziny i zamienić na np. sprzątanie osiedli, miejsc gdzie zostali przyłapani( myślę, że będzie to lepsze rozwiązanie niż wydawanie publicznych pieniędzy na firmy sprzątające, a drugim plusem może być to, że jak ze trzy razy posprzątają ten teren to potem być może sami zaczną go pilnować, żeby nikt tam nie robił śmietnika).
Osobiście jest to dla mnie śmieszne, że ludzie którzy mają pilnować porządku zajmują się takimi duperelami. Proszę , o wyjaśnienie tej sprawy i jej nagłośnienie, bo wydaje mi się ,że należy, a z tego co wiem i sporej liczbie osób i myślę, że nie tylko z tej ulicy. Do tego dochodzi jeszcze fakt i sposób przetrzymywania psów przez hycli( przypięcie kajdankami do ławki psa – może by ich tak przypiąć, nie chcę myśleć jak oni traktują złapane zwierzaki kiedy nie ma świadków). Pragnę poinformować, że wysyłam niniejsze pismo do wszystkich mediów elbląskich do jakich dam radę. Proszę o wyjaśnienie tej sprawy.
Z wyrazami szacunku
zbulwersowany mieszkaniec
A ja wychodze z krolikiem :-) i co mam zrobic ?
Szanowni Psy-loverzy! Posiadam kota, po którym jako takim storzeniem, sprzątam to, co nasra do kuwety. No nie róbcie tak, że czuję się wyalienowany! że, co? że ja mam sprzątać gułano po swoim pupilu, a wy nie? No proszę nie przeginać!!!! Smyczki i kagańce też poproszę. Skąd wziąść pewność, że jak nie jak olewacie utrzymanie czystości po waszych sierściuchach, nie traktujecie w podobny sposób kwestii szczepienia i tresury waszych bestialskich małych kundelków????? Puenta: PODATKI - NIE, WORECZKI - TAK, TAK, TAK!!!
Tak już mam dosyć mycia butów moich dzieci po psich odchodach,mieć psa to trzeba robić tak żeby innym nie przysparzać problemów.Ludzie zlitujcie się i niech wasze pieski robią do woreczków!!!Nie stać mnie na samolot zeby latać w powietrzu nad gówienkami,a ciemne okulary mi nie pasują ,żeby ich nie widzieć.Nic przyjemnego oglądać na każdym miejscu kupę psa.
Od jutra walę na trawnik i z dzika błogością w piaskownicę . A co mi tam, czasem i we mnie budzi się zwierzę jak to czytam.
Szanowna pani oburzona, a raczej uderzona . Ze piesek niby jak ma się wysrać do woreczka ? Może kilka lekcji poglądowych , podejrzewam iż wielu właścicieli czworonogów będzie zainteresowana jak to sobie piesek radzi z wydalaniem do woreczka. I jeszcze jedno co z sikaniem ? Może termosik ?!