A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Big Brother jest spoko!!!!!!!!!!!!!!!
Zarówno JPan, Piotr Gniazdo, a szczególnie Kleofas nie dorośli do tego żeby oglądać takie programy. Sądzę, że są to ludzie po 50 i nie rozumieją tych, którzy lubią takie rzeczy oglądać. Ja lubię ten program bardzo, a nie jestem jakimś tam dresem czy nażelowanym chłopczykiem ani blondynką. Puknijcie się w łeb panowie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie sądż żebyś nie był sądzony, nikt nikogo nie zmusza do oglądania , niby żyjemy w demokratycznym społeczeństwie a niektórzy przez krytykę chca innym ograniczyć swobodę wyboru. Przecież kazdy ma swój rozum i wolną wolę. Każdy sam może decydować co i kiedy chce oglądać. Czemu ludzie ciągle coś muszą krytykować i to coś co zupełnie nie ma sensu krytykować .W czerwcu sie skończy nie będzię problemu to po co się niepotrzebnie irytować.Ja oglądam i mam to gdzieś czy się komuś to podoba czy nie. Jak inni oglądają namiętnie gigantyczne seriale czy
jakieś teleturnieje czy rozmowy- ala spowiedź to ich sprawa. Jeden lubi pomarańcze a drugi jak mu nogi śmierdzą . I to jest fajne że jesteśmy różni bo jest ciekawie a czasami wesoło.
Elblążaninie. W jakim wieku wg Ciebie człowiek dorasta do poziomu BiG Brathera skoro twierdzisz, że wiek 50 lat to za mało? Czy dopiero na emeryturze? Wnioskuję z Twojej wypowiedzi, że Ty już do tego dorosłeś, więc pewnie masz 70 albo więcej lat.
JPan. Wczytaj się dobrze w moją wypowiedź to ją zrozumiesz!!!!!!!! Chodzi tu o was!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-)
Przede wszystkim dziękuję wtajemniczonym za wyjaśnienie terminu. Twierdzę iż cofanie się w rozwoju jest z natury niemożliwym, zarówno z biologicznego punktu widzenia, psychologicznego, polonistycznego czy historycznego. Rozwój (rozkwit, prosperity, wzrost, sukces) to element dodatni. W związku z powyższym, z semantycznego punktu widzenia, cofanie się w rozwoju jest niemożliwym.
Powątpiewam iż wstydzący się zachowań, lubiący „być za kurtyną” chcieliby wziąć udział w programie rodzaju BB. Społeczeństwo dzieliło się niemal od zawsze na grupy. Pozwolę sobie dokonać podziału ze względu na poziom wykształcenia. W Polsce 7,8% społeczeństwa to ludzie z wykształceniem niepełnym podstawowym, 38,3 % ukończyło szkołę podstawową, 45,5 % może pochwalić się ukończeniem szkoły średniej lub zasadniczej zawodowej. Polaków z wykształceniem policealnym jest zaledwie 2,4% a wykształcenie wyższe to 6% naszych rodaków. Faktem jest iż w naszym województwie średnia wykształcenia jest nieco wyższa niż średnia wykształcenia w Polsce, jednak jest nas znacznie mniej aniżeli w innych województwach w związku z powyższym tego typu programy nie muszą być kierowane do nas. Przypuszczam iż pierwsze trzy warstwy społeczne, jakie udało mi się wymienić, będą zainteresowane tym programem i uważam, iż są to grupy, do których jest on skierowany. Pozostałe dwie natomiast będą albo twórcami programu, albo odbiorcami obserwującymi i analizującymi a następnie wykorzystującymi w konkretnych celach zachowania uczestników programu. Natomiast wracając do wstydliwości, bojaźliwości czy też nawiązując do krytycyzmu naszego społeczeństwa, wynikać mogą one między innymi z poziomu intelektualnego.
Uważam koncepcję programu za dobrą ponieważ wiem jakie czynniki są ważne w telewizji. Przede wszystkim jest to oglądalność. Uważam iż projekt był dobry i zamierzenie zostało osiągnięte. Z pewnością nie dlatego, że program i jego struktura odpowiada mi i podglądanie uważam za dobrą ideę. Świadoma jestem iż to co robimy powinno czemuś służyć i wiem iż właśnie wzbudzanie takich emocji jakie pojawiają się w każdym niemal widzu (zarówno sporadycznym i sceptycznym jak i regularnym i zainteresowanym) miał ten projekt na celu. Logicznym jest przecież, że obserwując uczestników programu do niczego nie zobowiązujemy się, ani też nie będziemy mieli z tego tytułu kłopotów. Znane powiedzenie mówi „Nie oceniaj drugiego jak siebie samego”. Moim zdaniem oglądający ten program to ludzie z różnych grup wiekowych i to nie o wiek się rozchodzi. Jeden pija wino, ponieważ ma na nie ochotę, inny pija wino, ponieważ robi to na co dzień, a jeszcze inny pija wino, delektuje się nim, i bada, ponieważ taka jest jego praca i ma to czemuś służyć.