Pożar przy Grobli św. Jerzego

14
24.08.2002
Trzy osoby, w tym jedna ciężko, ucierpiały w pożarze, jaki miał miejsce wieczorem w budynku wielorodzinnym przy ul. Grobla św. Jerzego w Elblągu.
Ogień wybuchł na poddaszu. Nieustalono dotąd przyczyn, dlaczego? Wkrótce objął dach oraz drugie piętro. W budynku mieszkało 10 rodzin. Strażacy ewakuowali wszystkich mieszkańców. Jeden z mężczyzn został poważnie ranny. Trafił na oddział intensywnej opieki medycznej z rozległymi poparzeniami II i III stopnia. Dwie inne osoby uległy zaczadzeniu i również przebywają w szpitalu. Na miejsce przybył prezydent Elbląga Henryk Słonina i pracownicy Zarządu Budynków Komunalnych. Zdecydowano, że poszkodowani znajdą tymczasowe lokum w pobliskim hotelu pracowniczym przy ul. Związku Jaszczurczego. Straż nie określiła jeszcze wysokości strat spowodowanych pożarem.
J

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
A moim zdaniem straty bylyby mniejsze, gdyby straz zareagowala troche szybciej... W koncu juz caly dach stal w plomieniach a oni dopiero wyjezdzali z jednostki odleglej o jakies 400 metrow od miejsca zdarzenia. Ze nie wspomne o trwajacej dluzsza chwile walce z hydrantem i jeszcze poozniejszej interwencji drugiego wozu... A mieszkancy ewakuowali sie sami - gdyby czekali na straz, to smutne statystyki bylyby wyzsze... Za to pochwaly naleza sie pogotowiu - oni byli naprawde szybcy...
enol (2002.08.24)

info

0  
  0
Tak, tak...faktem niestety stało się, iz straż pożarna (nie tyko elblaska) dziala zbyt wolno. Najgorsze w tym jest to, ze właściwie nie wiadomo kogo za to winić. Za to poprawiła się jakość "usług" pogotowia ratunkowego. któremu serdecznie gratuluje :-) trzymajcie tak dalej :-)
Monisia Ś. (2002.08.25)

info

0  
  0
Wedlug mnie i straż i pogotowie ratunkowe działały bardzo sprawnie, natomiast kpiną był przyjazd dwóch policjantów, którzy nie byli w stanie zabezpieczyć miejsca akcji, dzieciaki z okolicy biegały pomiędzy wozami strażackimi jak po wesołym miasteczku, a i gapie robili co chcieli. Chyba panowie kierujący akcją oglądają Discovery Channel i powinni wiedzieć jak się zabezpiecza miejsce akcji ratowniczo-gaśniczej. A tu niestety wolna amerykanka. A zorganizowanie objazdu to w tej sytuacji akurat było chyba trochę za mało. Zresztą myślę że to nie wina policjantów, tylko braku zintegrowanych służb ratowniczych, gdzie dowodzący akcją odpowiada za ogół podjętych działań i oczywiście wie jakie działania podjąć. ;-)
pawel711 (2002.08.25)

info

0  
  0
Co do szybkości reakcji straży, to reaguje ona po otrzymaniu wezwania do pożaru, a nie po jego wybuchu, w końcu w straży nie pracuje jasnowidz, który wie gdzie i kiedy wybuchnie pożar.
Pawel711 (2002.08.25)

info

0  
  0
Pawle zgadzam sie z Toba...nie sa jasnowidzami...Ale logicznie rozumujac - widzac pozar dzwonisz do strazy pozarnej, nieprawdaz? Drugim telefonem zaalarmowana bylaby pewnie policja i pogotowie. Te telefony wykonuje sie mechanicznie na widok takiego zagrozenia i nie sadze, aby odstep czasu pomiedzy nimi usprawiedliwial tak duze opoznienie w reakcji strazy - odnoszac je do chwili pojawienia sie karetki pogotowia. A ta byla o wiele ( biorac pod uwage tragizm zdarzenia) wczesniej...
enol (2002.08.25)

info

0  
  0
Problemem u nas jest, że do każdej służby ratowniczej trzeba dzwonić oddzielnie. I podejście typu: "inni pewnie już zadzwonili"
Widz (2002.08.25)

info

0  
  0
Ostatnio chcialam dodzwonic sie z komorki na policje, bo widzialam wlamanie do kiosku :) Wybralam alarmowy nr 112 i zglosila sie straz pozarna. Powiedzieli ze mam zadzwonic drugi raz. Zglosilo sie pogotowie. Potem jeszcze raz i znowu straz pozarna. Nawrzeszczalam na faceta ktory odebral i dopiero wtedy on powiedzial ze sam powiadomi policje. Trwalo to jakies 6 minut, a nastepne 20 minut czekalam na przyjazd policjantow do miejsca zdarzenia. W tym czasie zlodziej spokojnie wyszedl z kiosku z jakims towarem w torbie a policjanci mogli juz tylko sobie popatrzec na obrobiony kiosk! I taka jest rzeczywistosc!!!
xena (2002.08.25)

info

0  
  0
najważniejsze było przybycie pana prezydenta Słoniny.
trogli (2002.08.25)

info

0  
  0
Laicy tacy jak Wy kształtują wizerunek straży pożarnej i innych służb ratowniczych. a wystarczy sprawdzić na punkcie alarmowym o której straż została powiadomiona(wszystkie telefony są nagrywane) i otórej dotarła na miejsce. To po primo. Secundo : zostaliśmy zawiadomieni w momencie kiedy całe poddasze było już objęte pożarem i nie widzę tu związku z naszym powolnym przybyciem na miejsce. Tercio: straż pożarna jak już nieraz się okazało jest najszybciej reagującą służba ratowniczą . Proszę popatrzeć na czas dojazdu do zdarzeń policji, pogotowia lub innych służb np.gazownia itp.
Strażak (2002.08.25)

info

0  
  0
Drogi Strazaku.... Jestem laikiem - zapewne jak zdecydowana wiekszosc obserwujacych pozar przy Grobli Sw. Jerzego... Tylko skoro - jak twierdzisz - straz reaguje tak szybko (wg Ciebie szybciej od innych sluzb), to dlaczego: 1. Pogotowie ratunkowe zdolalo wyniesc z plonacego budynku poparzonego mezczyzne - przeciez skoro (jak rowniez twierdzisz) w chwili zawiadomienia strazy palilo sie cale poddasze, to "wolniej reagujace" pogotowie nie mialoby juz kogo ratowac....( ten mezczyzna przebywal w chwili pozaru wlasnie na poddaszu - stad takie poparzenia). Tylko nie pisz , ze pogotowie zostalo szybciej zaalarmowane. To tak samo, jakby palilo sie na Tobie ubranie aTy najpierw opatrujesz poparzenia a pozniej starasz sie zrzucic plonaca odziez.... Nie - najpierw reaguje sie na zrodlo zagrozenia, w tym przypadku pozar poddasza. 2. Mieszkaniec tego budynku zdolal samochodem dostawczym, bez syreny alarmowej, bez pierwszenstwa na drodze i to z miejsca o wiele bardziej oddalonego niz jednostka strazy, dojechac rowniez przed nimi? 3. Skoro wiesz tyle o tym zdarzeniu.... dalczego nie zdementujesz opinii, ze to straz ewakuowala mieszkancow? Powtarzam - straz nikogo nie ewakuowala. W chwili jej przybycia w budynku nie bylo nikogo. Mieszkancy budynku czesciowo o wlasnych silach, czesciowo z pomoca sluzb medycznych opuscili miejsce zagrozenia. Sprawiali wrazenie bardziej opanowanych i trzezwiej reagujacych niz sama straz, ktora, jak to podkreslil pawel, nie potrafila skutecznie zabezpieczyc miejsca akcji...i to w bezposredniej bliskosci wozow strazackich.... Ale to tak dumnie brzmi "Strazacy ewakuowali mieszkancow"... Hmmm... To byl drugi przypadek, kiedy obserwowalem akcje strazakow "na zywo". Pierwszym byl pozar przy ulicy Hetmanskiej... jakos tak dwa lata temu... Powiesz mi, Strazaku, ze wtedy rowniez straz zostala zbyt pozno zawiadomiona? W miejcu w ktorym spaceruja dziesiatki ludzi i drugie tyle mieszka po przeciwnej stronie ulicy? Tamten budynek splonąl niemal doszczetnie, chociaz w akcji bralo udzial o wiele wiecej zasobow ludzkich i sprzetowych. Zbieg okolicznosci, powiesz? Na koniec stwierdzam: wole byc mile zaskakiwany przez pogotowie, majac wyrobiona smutna opinie na temat ich szybkosci reakcji, niz smutno zaskakiwany przez straz, majac wyrobiona mila o nich opinie.... Pozdrowienia od laika
enol (2002.08.25)

info

0  
  0