A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
hehehehe i znowu voo wlacza sie do akcji!!! Pozdrowienia dla voophroo - kocham twoje slowa pod artykulami :)))
Jak można twierdzić, że to wina rodziców.....nie wiem, jaki ludźmi są piszący o tym, że matka zawiniła śmierci swego dziecka...Współczuję jej z całego serca i mimo, iż sama jestem matką, nie jestem w stanie wyobrazić sobie uczucia straty dzieciątka...Jestem pewna, że nic nie jest w stanie zagłuszyć tego bólu. Mam tylko nadzieję, że matka tego chłopczyka nie widziała tych wypisywanych na Portelu bzdur pod jej adresem...
uważam że należy współczuc matce dziecka, śmier dziecka to cena jaka zapłaciła za moment nieuwagi. Moment który może zdarzyc sie każdemu z nas rodziców.
Wiem że nie możliwe jest chodzenie za dzieckiem i obserwowanie dziecka przez cały dzień, mając na głowie jeszcze cały dom.Ja osobiście nie wyobrażam sobie straty którego kolwiek z moich dzieci. Współczuje matce Kacperka bo pewnie do końca życia będzie nosiła w sobie poczucie winy. To jest olbrzymia kara dla matki.
Bezpieczeństwo buduje sie wielopiętrowo, jak są małe dzieci w domu to okna, szuflady z chemikaliami, domowa apteczka, zapałki, kuchenka itp. powinny być zabezpieczone. Butelki z chemikaliami mogą mieć korki wymagające przeciwskrętu, bardzo trudne do otwarcia przez malucha, okna - zapinki o podobnych cechach. Kosztuje to grosze, kawałek plastiku, tak jak np. refleksy na drodze bez których dodatkowy cmentarzyk powstaje każdego roku. Do tego stopnia zabezpieczeń jako społeczeństwo jeszcze nie dorośliśmy i godzimy sie z możliwością wypadania dzieci przez okno co faktycznie dzieje sie x razy każdego roku. A więc nie obciążajmy odpowiedzialnością tylko matki.
Poza tym jesteśmy różni, są matki mniej lub bardziej przewidujące i naturalnie tak tragiczny przypadek musi być skontrolowany czy bezpieczeństwo 2 letniego obywatela było wystarczająco zapewnione. Sam fakt bycia matką nie świadczy o tym.
W USA ojciec pozwolił 4-ro letniej dziewczynce stać na fotelu pasażera w odktytym samochodzie. Przy kolizji nie z jego winy dziecko wypadło i zginęło. Mimo jego autentycznej tragedi dostał kilka lat odsiatki jak każdy inny co przez zaniedbanie doprowadza do śmierci drugiego człowieka.
Do ocen mamy sąd, do przygotowania sprawy prokurature i policję. To bardzo dobrze, że są instytucje mające za zadanie nadzór nad bezpieczeństwem wszystkich ludzi, nawet tych najmniejszych.
A bół matki uszanujcie nie pisząc głupot, nawet w Jej obronie. To nie licuje z powagą tragedi.