UWAGA!
[X]lub zarejestruj konto na portElu.
Bezpieczeństwo buduje sie wielopiętrowo, jak są małe dzieci w domu to okna, szuflady z chemikaliami, domowa apteczka, zapałki, kuchenka itp. powinny być zabezpieczone. Butelki z chemikaliami mogą mieć korki wymagające przeciwskrętu, bardzo trudne do otwarcia przez malucha, okna - zapinki o podobnych cechach. Kosztuje to grosze, kawałek plastiku, tak jak np. refleksy na drodze bez których dodatkowy cmentarzyk powstaje każdego roku. Do tego stopnia zabezpieczeń jako społeczeństwo jeszcze nie dorośliśmy i godzimy sie z możliwością wypadania dzieci przez okno co faktycznie dzieje sie x razy każdego roku. A więc nie obciążajmy odpowiedzialnością tylko matki. Poza tym jesteśmy różni, są matki mniej lub bardziej przewidujące i naturalnie tak tragiczny przypadek musi być skontrolowany czy bezpieczeństwo 2 letniego obywatela było wystarczająco zapewnione. Sam fakt bycia matką nie świadczy o tym. W USA ojciec pozwolił 4-ro letniej dziewczynce stać na fotelu pasażera w odktytym samochodzie. Przy kolizji nie z jego winy dziecko wypadło i zginęło. Mimo jego autentycznej tragedi dostał kilka lat odsiatki jak każdy inny co przez zaniedbanie doprowadza do śmierci drugiego człowieka. Do ocen mamy sąd, do przygotowania sprawy prokurature i policję. To bardzo dobrze, że są instytucje mające za zadanie nadzór nad bezpieczeństwem wszystkich ludzi, nawet tych najmniejszych. A bół matki uszanujcie nie pisząc głupot, nawet w Jej obronie. To nie licuje z powagą tragedi.
Toni