Jak poinformowała Ewa Mazurek, rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu, posłanka miała powiedzieć odbierając wezwanie, iż nie chce, by powtórzyła się sytuacja sprzed kilkunastu dni. Wtedy to, według jej słów, nie była obecna na rozprawie, ponieważ nic o niej nie wiedziała. Pocztowe awizo z wezwaniem do sądu - jak stwierdziła posłanka - przyszło na adres domowy pod jej nieobecność.
Prokuratura oskarżyła posłankę Hojarską i jej męża o przywłaszczenie maszyn rolniczych, kupionych za pieniądze z pożyczki bankowej. Wartość zaciągniętego kredytu to 200 tysięcy zł.
Zobacz także: "Hojarska odwołana"
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter