Szansa dla kolejki

19
29.05.2002
Szansa dla kolejki
Samorządy podpisały porozumienie w sprawie przejęcia kolei nadzalewowej
Samorządy chcą przejąć trasę kolei nadzalewowej. Po ponad dwóch latach zastanawiania się dziś podpisano w tej sprawie porozumienie.
Od prawie 3 lat PKP zapowiada, że zlikwiduje nierentowny, 48-kilometrowy odcinek liczącej sobie około 100 lat kolei. Dotąd pociągi jeździły, choć znacznie ograniczono liczbę kursów. Ostatnie informacje ze strony kolejowego monopolisty mówiły jednak o zamiarze zamknięcia kolejki jeszcze w tym roku. Rozmowy samorządów Braniewa, Tolkmicka, Fromborka, miasta i gminy Elbląg, powiatów: elbląskiego i braniewskiego oraz władzami marszałkowskimi trwały od lutego i ich efektem jest podpisane dziś porozumienie. Samorządy zapowiadają w nim, że "podejmą wspólne działania na rzecz przejęcia od PKP linii kolejowej Tropy - Braniewo (oficjalna nazwa kolei nadzalewowej – przyp. aut.) i uruchomią na niej dużo tańsze od tradycyjnych składów pociągów tzw. autobusy szynowe. Jak zapewnia marszałek Andrzej Ryński, w najbliższych tygodniach opracowana zostanie procedura prawna, która umożliwi jak najszybsze, bezpłatne przejęcie - tzw. komunalizację - kolejki, oraz biznesplan całego przedsięwzięcia, m.in. wysokość wkładów, jakie wniosą do projektu poszczególne samorządy. Samorządy zobowiązały się także do tego, że będą utrzymywać istniejące dworce i przystanki i wybiorą przewoźnika. Dziś mówiono, że mogłaby się tym zająć spółka Tramwaje Elbląskie, która musiałaby jednak postarać się o koncesję ministerstwa infrastruktury. Część pieniędzy na rozruch kolei i kupno autobusów ma pochodzić ze specjalnych środków ministerstwa infrastruktury na dofinansowanie zagrożonych fragmentów linii kolejowych. Jeśli plany uda się zrealizować, przetarg na zakup autobusów zostanie ogłoszony jeszcze w tym roku. Koszt jednego autobusu szynowego, który wyglądem przypomina nowoczesny tramwaj i zabiera 80 pasażerów, to 4-5 milionów złotych. - Przejmiemy tę kolejkę nie dlatego, że bardzo tego chcemy, ale dlatego, że jeśli tego nie zrobimy, kolejka przestanie istnieć, stracimy też wielką atrakcję turystyczną - mówił dziś prezydent Elbląga, Henryk Słonina.
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Pokazuj od
najnowszych
Największe
emocje
Brawo, chociaż z drugiej strony możnaby przerobić tory na ścieżkę rowerową - dużo taniej, a napewno by się przydała. Byłaby częścią międzynarodowego szlaku rowerowego wokół Bałtyku.Albo wyprostować wreszcie trasę 503 i znacznie skrócić przejazd do Braniewa.
MaSer (2002.05.29)

info

0  
  0
Co wy tam opowiadacie - gdy w zeszłym roku zwracaliśmy się miej więcej o tej porze do wszystkich władnych tego świata w okolicach 150 km - nikt nie był zainteresowany. Olśniło ich nagle w tym roku. Dziwnie sie składa, że to wszystko zbiega się z wyborami. Tylko niech ci wszyscy zjednoczeni powiedzą nam, kto i w jaki sposób ma zrządzać i administrować tymi nieruchomościami. Jeśli to ma być czynione tak jak to uprawiano dotychczas w miastach z mieniem różnej maści - to czarno to widzę. Po roku okaże się, że społeczność lokalna musi dopłacić do interesu - tak jak to się ma w przypadku Stoczni Szczecińskiej. Całe społeczeństwo buduje od podstaw Stocznię Szczecińską. Tak jak kiedyś Warszawę i inne wiekopomne przedsięwzięcia. Jestem, za, aby to czynić, ale nie jak zwykle po omacku i nie z potrzeby chwili. Bo gdybyśmy tego nie uczynili nasi potomni wzięliby nas za Wandali, (ale mimo tego chyba nas wezmą). Ale se dzisiaj pobełkotałem - ciekawe, co mi cenzor obetnie. O ciekawe ile błędów zrobiłem i jaki nacisk położą na merytoryczną dyskusję portelowi poloniści i obszczekiwacze. CIEKAWE.
AborygenMiejscowy (2002.05.29)

info

0  
  0
frustracja (łc. frustratio ‘zawód, oczekiwanie’ od frustra ‘na próżno’) psychol. stan ogólnego zdenerwowania, niezadowolenia, spowodowany brakiem możliwości zaspokojenia przez jednostkę lub grupę jakiejś podstawowej potrzeby lub wynikający z napotkania niemożliwej do pokonania przeszkody; może wywoływać ogólnie lub punktowo skierowaną agresję, demonstracyjne okazywanie niezadowolenia itp; n.os. frustrat. ;-)
No comments (2002.05.30)

info

0  
  0
Witam - ANONIMOWYCH. Ja poniał głubokuju aluzju.
AborygenMiejscowy (2002.05.30)

info

0  
  0
Przeciwko rozwojowi komunikacji kolejowej nad zalewem jest całe lobby autobusowe. To lobby zwyciężało do czasu gdy decydowały o tym powiaty ,a o likwidacji tej wyjątkowej trasy kolejowej nie mówiło się głośno się głośno. Teraz będzie problem jak dogodzić przewoźnikom autobusowym i nie utopić pieniędzy w prawdopodobnie nierentownej kolejce. Temu przedsięwzięciu potrzebny jest odrębny program rozwoju. Jaki? Niech odpowie Aborygen Miejscowy bo od prawie 2 lat zabiega o uratowanie tej linii. A może lepiej niech nie odpowiada bo szkoda innym podawać na tacy gotowe rozwiązania .Niech pokombinują ci, którzy za to wezmą kasę.
de-bil (2002.05.30)

info

0  
  0
Aborygen, twoje komentarze są w zasadzie zawsze trafne i dosadne, a to hasełko z encyklopedii to tak dla kurażu, żeby ci adrenalinę podbić, w stresie przychodzą do łba genialne myśli, przelewaj na ekran i nie oszczędzaj nikogo ;-)
No comments (2002.05.30)

info

0  
  0
Dziękuje za miłe słowa. Co do konkretnych działań - o to wiele przed - no właśnie, przed kim - nie ujawniono personaliów. Tak zresztą będzie do końca - taki to u nas zwyczaj i gra salonowa. Co do szczegółów - to sądzę, że najwyższy czas, aby wejść w fazę poważnych rozmów z PKP, a to dość skomplikowana materia. No, bo tak prawdę powiedziawszy nasze ukochane władze - tera krzyczą strasznym głosem, że będą miały stosunki - ale kaj nam do powicia.
AborygenMiejscowy (2002.05.30)

info

0  
  0
Aborygen Miejscowy oczywiście, że społeczność do tego dołoży. Społeczność lokalna, która na razie nie orientuje się - bo i skąd ma wiedzieć - ile to przedsięwzięcie będzie kosztować. Szkopuł tkwi w szczegółach porozumieniu no i oczywiście w przyszłej umowie. Najważniejsze, że odgwizdano kolejny "sukces". Wybory coraz bliżej i strach przed bezpośrednimi wyborami wójtów, burmistrzów i prezydentów coraz bardziej podkręca włodarzy gmin i miast do "działania". Czy kiedyś dożyję dnia, w którym działania organów samorządowych nie będą podejmowane pod presją dnia wyborczego????????
zen (2002.05.31)

info

0  
  0
Brawo zen jesteś jednak dużym optymistą że potrafisz sobie zadać jeszcze takie pytanie! DUŻE BRAWA
Maciek (2002.06.01)

info

0  
  0
Określenie "samorządy chcą przejąć linię nadzalewową" nie oznacza podjęcia decyzji. A takiej żaden zdrowy na umyśle wójt nie podejmie, ani przy przyrządzaniu "kiełbasy wyborczej", ani podczas kadencyjnej biesiady. W latach 1986 - 92 oraz 97 - 99 Urząd Morski w Gdyni wpakował ogromne pieniądze w ratowanie tejże linii na odcinku brzegu na wschód od Tolkmicka, od budynku OHP do Św. Kamienia, wydobywając z dna Zalewu ca 500 tys. metrów sześciennych piasku i budując tzw. przedpole, czyli plażę o szerokości 50 m, co odsunęło brzeg Zalewu i wyeliminowało na ładnych parę lat skutki oddziaływania fal i wody na torowisko. Niestety zagrożenie środowiskowe dla statyki tej budowli nadal istnieje i jest coraz większe. To m.in. brak właściwego systemu odwadniającego torowisko z nadmiaru ogromnych ilości wód gruntowych i opadowych spływających do Zalewu z tej części krawędzi Wysoczyzny Elbląskiej. Jadąc /coraz wolniej/ pociągiem na tym odcinku odczuwamy wyraźne kołysanie na boki. Ale najlepiej zrobić sobie tam kilkukilometrowy spacer by, nie będąc nawet fachowcem, dostrzec kiepski stan techniczny podłoża pod i wokół torów. To, że trasą kolejową Elbląg - Frombork - Braniewo jeżdzi niewielu pasażerów, widać gołym okiem. Ale na ewentualna decyzję PKP o likwidacji tej linii na pewno wpłynie również ocena stanu technicznego i rosnącego zagrożenia powstania katastrofy. Ja też uważam, że to jedna z najpiękniejszych tras kolejowychi w kraju. Ale nie wierzę, by dzisiaj ktokolwiek w Polsce wyłożył pieniądze na jej uratowanie. Gdybyśmy byli dziś w Unii, może warto byłoby zainteresować tym Niemców. A wierzyć w to, że gminy mają utrzymywać infrastrukturę kolejową na swoim terenie, to tak jakbym miał uwierzyć, że od jutra w Polsce wszyscy będą mieli pracę. To nie koniec ciekawych pomysłów samorządów. Dwa lata temu jeden z wójtów gmin nadzalewowych zastanawiał się nad przejęciem we władanie portu, do którego ze swojego biura ma o rzut kamieniem, gdy biznesmeni z biurem w teczce roztoczyli mu tzw. wizję. Zatem państwowi administratorzy tej budowli przedłożyli ambitnemu urzędnikowi zestawienie i wysokość kosztów rocznego utrzymania takiego smutnego portu, jeszcze rybackiego. No i padły sny o potędze po zawładnięciu portu. Zatem nie chcę czytać w gazetach o cudownych pomysłach gmin, bo śmiać mi z tego nawet nie chce. Sądzę, że linię nadzalewową można i trzeba uratować, ale nie uczynią tego gminy, ich związki, czy jak tam, ani nawet nasz sympatyczny prezydent Elbląga.
del (2002.06.01)

info

0  
  0