A moim zdaniem... (od najstarszych)
Ja myślę tak. My jesteśmy „port morski ambicjonalny”. Przypływają do nas balie, dziurawe trampki, żeliwne wanny i inne „kaczorki” co tylko aby dmuchnie a one już w szuwarowo-bagiennym morskim elbląskim porcie grzęzną... w dennym mule. SILNY WIATR wieje z prędkością od 39 do 49 km/h. W porcie jachtowym im. Zaruskiego w Gdyni dzieci (6-9 lat) mówią w trakcie pływania na Optymistach o takim wietrzyku – „dobrze wiało”. A marynarz z TAKIEJ barki ma już pełne gacie?
Szanowna Redakcjo.
Zainteresowany jestem wyjaśnieniem następujących słów,'Dlatego zdecydowaliśmy się na znacznie droższy, okrężny transport przez Cieśninę Pilawską". Proszę o precyzyjne podanie wszystkich kosztów , koszty portowe nie mogą byc tajemnicą . Koszt frachtu jest tajemnicą ale przy odrobinie zdolności dziennikarskich można to uzyskac a szczególnie jeżeli Pan Prezes jest niezadowolony z wielkości kosztów.
Uzyskanie tych informacji pozwoli udowodnić dlaczego do Morskiego Portu Elbląg nie moze wpłynąć pchacz o klasie morskiej.
Obawiam się ,że jeżeli producja wyrobów Stoczni Gdynia w Elblągu, ze względu na koszty transportu będzie nieopłacalna, nastąpi zamkniecie stoczni i zwolnienia grupowe.
Przecież na szkolenia tych pracowników zostały wydane duże społeczne pieniądze.
Z niecierpliwością oczekuję odpowiedzi.
Polak to brzmi dumnie.