12
11.02.2002

A moim zdaniem... (od najstarszych)

Ja myślę tak. My jesteśmy „port morski ambicjonalny”. Przypływają do nas balie, dziurawe trampki, żeliwne wanny i inne „kaczorki” co tylko aby dmuchnie a one już w szuwarowo-bagiennym morskim elbląskim porcie grzęzną... w dennym mule. SILNY WIATR wieje z prędkością od 39 do 49 km/h. W porcie jachtowym im. Zaruskiego w Gdyni dzieci (6-9 lat) mówią w trakcie pływania na Optymistach o takim wietrzyku – „dobrze wiało”. A marynarz z TAKIEJ barki ma już pełne gacie?
Drzazga (2002.02.11)

info

0  
  0
Szanowna Redakcjo. Zainteresowany jestem wyjaśnieniem następujących słów,'Dlatego zdecydowaliśmy się na znacznie droższy, okrężny transport przez Cieśninę Pilawską". Proszę o precyzyjne podanie wszystkich kosztów , koszty portowe nie mogą byc tajemnicą . Koszt frachtu jest tajemnicą ale przy odrobinie zdolności dziennikarskich można to uzyskac a szczególnie jeżeli Pan Prezes jest niezadowolony z wielkości kosztów. Uzyskanie tych informacji pozwoli udowodnić dlaczego do Morskiego Portu Elbląg nie moze wpłynąć pchacz o klasie morskiej. Obawiam się ,że jeżeli producja wyrobów Stoczni Gdynia w Elblągu, ze względu na koszty transportu będzie nieopłacalna, nastąpi zamkniecie stoczni i zwolnienia grupowe. Przecież na szkolenia tych pracowników zostały wydane duże społeczne pieniądze. Z niecierpliwością oczekuję odpowiedzi. Polak to brzmi dumnie.
(2002.02.11)

info

0  
  0