A moim zdaniem... (od najstarszych)
Uważam, że jadło dla głodnych jest OK. Tyle tylko, że szmal, który na to został przeznaczony, zostanie spożytkowany w ok. 10%. Reszta napełniać będzie balony spaślaków w czarnych sukienkach zwanych ojcami.
Wszystko dobrze, tylko ,że to jedzenie nie trafi do tych, którzy naprawdę poptrzebują pomocy a do tych, którzy tak jak wyżej powiedziano mają pełne kieszenie. Jestem b.wierząca ale straciłam zaufanie do księży bo takich prawdziwych można policzyć na palcach. Parafia ''bunkier'' tak ją potocznie nazywają - bierzcie przykład z niej.Tam naprzwdę pomagają ludziom.Spytajcie się jak Oni to robią. Przyszli do mojej córki po kolędzie a jest jej naprawdę ciężko bo jest sama z dziećmi.Nie musiała nic mówić bo i by nie powiedziała,bo tacy to się wstydzą. Sam zobaczył i sam udzielił jej pomocy.I będzie udzielał przez cały rok.W jaki sposób? Dostaje żywnośc i ubrania raz w miesiącu dla siebie i dzieci. To nazywa się pomoc - nie chodzi o pieniądze! A o taką właśnie wspaniałą pomoc.Są jeszcze wspaniali księża.