A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Legenda o piekarczyku nie jest taka do końca bajkowa, pod warunkiem, że się ją przedstawia zgodnie z kanonem. Piekarczyk przeciął liny nie wielką łopatą piekarską, tylko metalowa sztychówką, którą wyszedł za mury nakopać gliny do uszczelnienia pieca piekarskiego.
kto chciał się tu budować - musiał spełnić warunków sporo ! a nawet jeszcze więcej, ale to temat na osobne opowiadanie - ryzol
rekomendowane restauracje - ktoś nawet dobrze do miasta nie wjechał. ino się szlajał po lasach i obrzeżach, takie mam wrażenie. Mnie by zapytali - Ndżelika
a nie lepiej aby ten piekarczyk poszedł za mury narąbac drzewa i siekiera przeciął te liny? po co oszukiwac dzieci?no i do tego te liny, każdy wie, że tam były łańcuchy, a nie liny, bzurna legenda, pozbawiona sensu całkowiecie,
Ojciec, a co powiesz o legendzie o Smoku (pod)Wawelskim? Te krakusy, to dopiero przegieli :-)
to jest legenda w 100% nie przystająca do rzeczywistości, piękna i nie do podważenia przez dziecko, ,a tu w Elblagu mamy co? niby legenda ale odwołuje się do realnych zdarzeń historycznych, do tego tak bzdurnie opisuje ich przebieg, że dzieci nie maja problemu ze wykazaniem idiotyzmu jej treści,
proponuję aby zmienić legendę, działanie piekarczyka polegałoby w niej na na rąbnięciu w łeb krzyżaka pilnującego by brama nie spadła, . .. .. krzyżak dostał w łeb wypuścił blokadę bramy z ręki i brama opadła ratując Elblag, to miałoby jakiś sens i pewnie tak to wyglądała naprawdę, każde dziecko zaakceptowałoby taki przebieg zdarzeń bez mrugnięcia okiem i bez zadawania pytań,