Mistrzowie świata, finaliści mistrzostw Europy w tańcach standardowych - Elbląski Klub Tańca Jantar - mają kłopoty finansowe. Mimo posiadania statusu oficjalnego reprezentanta Polski w tańcu, od dawna brakuje pieniędzy na obuwie treningowe i wyjazdy na oficjalne turnieje. W ostatnich dniach zespół zrezygnował z wyjazdu na mistrzostwa świata do Berlina, które rozpoczną się w najbliższą sobotę.
Tancerze wystosowali także list otwarty do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, posłów, władz regionu i miasta z pytaniem: czy Elbląg, region i kraj stać na mistrzów świata?
Władze Elbląga poczuły się dotknięte listem tancerzy. Naczelnik wydziału kultury i sportu Urzędu Miejskiego Wacław Krasowski uważa, że miasto nie zaniedbuje Jantara.
- W sprawie wyjazdu na mistrzostwa świata nikt się do nas nie zwracał z pismem - mówi. - Poza tym taniec dofinansowujemy przecież - w ramach programów edukacyjnych.
Zdaniem trenera Jantara Antoniego Czyżyka problem tkwi nie w stosunku samorządu do tańca, ale w chorobie całego systemu finansowania najlepszych grup w dyscyplinie sportu, jaką jest taniec towarzyski.
- Nie chodzi o to, by ktokolwiek dawał nam drobne sumy na ułamki naszych działań; mistrzowie Polski i świata, podobnie jak w innych dziedzinach sportu, powinni mieć zagwarantowane pieniądze na podstawowe potrzeby, a szczególnie - wyjazdy na turnieje, na których reprezentujemy kraj. Choć taniec towarzyski jest dyscypliną sportową od paru lat, takich ścieżek finansowania z budżetu centralnego dotąd nie stworzono.
Wacław Krasowski obiecuje, że miasto zainteresuje się finansami mistrzów.
- 15 grudnia w Elblągu będzie gościł minister sportu, będziemy z nim rozmawiać o tańcu - deklaruje.
W liście do mediów władze Elbląga obiecały, że pokryją część wyjazdu do Berlina, Jantar na mistrzostwa jednak nie pojedzie.
- Nie chodzi o to, by przy kolejnych okazjach udało się "wyrwać" kolejną drobną sumę, chodzi o rozwiązanie całego problemu - mówi trener tancerzy.
Najnowsze artykuły w tym dziale
Bądź na bieżąco, zamów newsletter