Koniec gry

11
09.11.2001
W Elblągu zatrzymano trzech meżczyzn zajmujących się nielegalnym kopiowaniem gier i programów komputerowych. Wartość znalezionych kopii oszacowano na pół miliona złotych.
Mężczyźni mają po dwadzieścia kilka lat (policja na razie nie ujawnia ich dokładniejszych danych) i jak mówi rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Elblągu Alina Zając, działali co najmniej od kilku miesięcy. W wynajętym przez nich mieszkaniu policjanci znaleźli dwa stanowiska komputerowe z osprzętem pozwalającym na przegrywanie programów i gier komputerowych. Zabezpieczono także prawie 2 tysiące płyt z nielegalnie skopiowanymi programami i grami oraz prawie 500 sztuk czystych płyt CD-R. W mieszkaniu jednego z zatrzymanych policja znalazła trzy kolejne zestawy komputerowe i ponad 200 sztuk czystych płyt. Przedsiębiorczym młodzieńcom grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 8 lat.
AJ

Najnowsze artykuły w tym dziale Bądź na bieżąco, zamów newsletter

A moim zdaniem... (od najstarszych)

szkoda ze ich zlapano, znowu trzeba bedzie nabijak kabzy bogatych firm.kogo na to stac?!
bezrobotny (2001.11.09)

info

0  
  0
Pomijajac to, ze szkoda ze ich zlapali to warto zauwazyc, ze oczywiscie Policja ma klopoty z rachowaniem. wartosc kopii oszacowano na 500 tys zl, a znaleziono okolo 2000 szt plyt to wychodzi srednia 250zl za plyte. Nawet w najdrozszych sklepach gra tyle nie kosztuje.
(2001.11.09)

info

0  
  0
Łapia niegrożnych piratów, a na każdej ulicy każdy może zostać pobity, za to, że źle się ubrał.
(2001.11.09)

info

0  
  0
Zgadza się, ale nie do końca. Piraty sprzedawane są po 10-25 zł, ale cena np. Corela czy Fotoshopa w sklepie to kilka tysięcy zł.
Marco (2001.11.09)

info

0  
  0
zgadza sie - corel to okolo 1 tys.$, ale photoshop to juz tylko setka zielonych plus koszty wysylki
nie... (2001.11.09)

info

0  
  0
Mam nadzieję , że chłopców nie czeka więzienie. Policia powinna się zajać gnojkami co wieczorami sprzedają dzieciom narkotyki . ą robia to beszczelnie pod nosem organów śccigania .Czyżby tego nasi dzielni policianci nie widzieli .
Rozżalony (2001.11.10)

info

0  
  0
Niech policjanci zejdą z oświetlonych ulic w dzielnice, gdzie ich nie uświadczysz po zmroku. Twardziele...Za to mają płacone z moich podatków. Jak uważają, że za mało to droga na bezrobocie lub przekwalifikowanie jest wolna.
dzej (2001.11.10)

info

0  
  0
Jak przeczytalem ten artykol to nie wiedzialem czy sie smiac czy plakac. Wokol mnie mnie jest tylu kolesi z nagrywarkami ze jak chce nagrac plytke to nie wiem kogo wybrac. Ci dumni policjanci nawet nie wiedza ze zlikwidowali płotki, drobnych malych chlopaczkow ktorzy robili zaledwie ułamek procenta "nielegalnych" plyt, a na ich miejsce powstalo kilko nastepnych. Plyta elegancko nagrana kosztuje w zaleznosci co na niej jest od 10- do 30 zł natomiast byle gowno w sklepie orginalne kosztuje od 150 wzwyz. A przyzwoite programy od 300zł w gore. Kurde ... ja nie znam nikogo kto uzywal by orginalnych plyt jako jedynych. Jezeli ktos zna kogos kto uzywa "orginalow" nich powie a Policja niech sie zajmie tym co ludzie od nich oczekuja czyli lapaniem bandytow z ulic a nie walka z wiatrakami wylapywaniem drobnych piratow komputerowych ktotych NIGDY nie zlikwiduja.
ell (2001.11.13)

info

0  
  0
Jakiś czas temu rozmawiałem z koleżanką pracującą w jednej z większych firm softwarowych w Polsce, której produkty cieszą się dużym powodzeniem (soft m.in. kilkakrotnie nagradzany na targach branżowych). Na moje stwierdzenie, że ich produkty w internecie można kupić po dwie dychy za płytkę, a każdy szanujący się pirat ma ich w swojej ofercie, odpowiedziała: Nas nie interesują ludzie, którzy kopiują kilkanaście płyt z ich softem w ciągu miesiąca. Interesują nas firmy, które wypalają dziennie kilkaset płyt, robią "profesjonalne okładki", nadruki na płycie i sprzedają ten towar do sklepów, hurtowni i dużych legalnych firm zainteresowanych tematem. Jak sądzę wnioski nasuwają się same... Swoją drogą, gdyby nie piraci, to 75 proc. komputerów musiałoby w naszym kraju zamilknąć na dobre - problem nie polega na sprzedaży nielegalych gier, ale zaczyna się w sklepie z komputerami, gdzie na "dzień dobry" instalowany jest system operacyjny Windows (w kolejnych wersjach) dla tzw. "preinstalled user". Co zabawbne komputery z tymi systemami są potem serwisowane przez tez sprzedawców. I nikt tam nie zastanawia się nad legalnością. Nie jesteśmy też wcale gorsi - przedstawiciel Microsoftu powiedział niedawno w TV, że firma wspólnie z policją w ciągu najbliższych pięciu lat chce ograniczyć liczbę piratów na PC-tach do około 50 procent, czyli do rozmarów takich, jak w Stanach.
Maksio (2001.11.13)

info

0  
  0
Jakby dobrze poszukać to w policyjnych komputerach znajdzie się kilka nielegalnych programów(przeważnie gry).Tylko kilka, dlatego że na naszej policji (przynajmniej w Elblągu) komp to rzecz trudna do znalezienia.
Softmen (2001.11.13)

info

0  
  0