A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Zrobil to tylko ktos bardzo odwazny i sprawny bo przeciez trzeba bylo sie tam wdrapac.
zlikwidować urząd pracy w ramach oszczędności administracyjnych
Teraz nie ma na czym powiesić słoninki dla sikorek. Powinni głodować, pokazaliby ich w telewizi..."vektor" :) Jaro
A tak poważnie. W Irlandii największy niedosyt jest na pracowników biurowych. Panie z "pośredniaka" (szczególnie młodsze) proszę przemyśleć. Mogli zabrać szyld, niedługo wszyscy, co chcą pracować będą w Anglii, Irlandii, Holandii, Francji itd., a urząd straci rację bytu ;) Jaro
A tak na marginesie przydatności UP - czy ktoś z osób czytających ten artykól chiciaż jeden raz wyszedł z tego urzędu zadowolony z potraktowania przez panie (delikatnie mówiąc "panie") urzędniczki???? No właśnie ..... Ani razu - traktują człowieka jak szmatę - jak śmiecia nikomu nie potrzebnego bo przecież one są lepsze od bezrobotnych i na każdym kroku muszą im to udowadniać - jakie to one są doskonałe i nieomylne a my jesteśmy nikim !!!!! Bezrobocie spada bo Polska na emigracji jak w 1939 - a UP bierze zasługi na siebie za ten stan rzeczy. Może ktoś w końcu się przyjży i zrozumie że w budynku UP można byłoby otworzyć np. siłownię .... ZWOLNIĆ TYCH URZĘDASÓW - PO KURONIA W KOLEJKĘ POSTAWIĆ !!!!!
Zgadzam się z przedmówcą!ja również mam okropne wspomnienia z "przynależności"do Urzędu Pracy, a szczególnie do tych okropnych urzędniczek, które swoją postawą skutecznie zniechęcały osoby zarejestrowane w tymże urzędzie ( a może właśnie to było celem, aby zmniejszyć bezrobocie?) Kiedy się rejestrowałam, miałam na piśmie wyraźnie zaznaczone, o jaką pracę się ubiegam, ale jak to się później okazało, to nie ja, ale One (czyt. urzędniczki) miały decydujący głos. Mało tego..jest pewna pani, która ma za zadanie przybliżyć ofertę pracy,no to już graniczy z cudem, aby móc się czegoś dowiedzieć, gdyż owa pani, ma się nie wiem za kogo, bo najpierw trzeba czekać, aż skończy gadanie przez telefon(a zapewniam byłam świadkiem, że nie w sprawie urzędowej), następnie byłam wypraszana tonem kategorycznym, gdyż właśnie weszła koleżanka tejże pani, a gdy jakimś cudem mogłam wreszcie wejść i zapytać się o ofertę , byłam PRZESŁUCHIWANA tak, tak..czy na pewno należę do RUP-u, czy mam status , itp.itd..do diaska, w końcu przyszłam się zapytać o pracę, czy jest jeszcze aktualna?! znalazłam sobie pracę na własną rękę, jestem bardzo zadowolona, a jak spotykam kogoś, kto jeszcze ma do czynienia z tymi paniami, to serdecznie im współczuję, bo wiem co muszą przejść...upokorzenie, strach(bo, a nuż wcisną byle co, za marne grosze, a jak odmówisz, to stracisz status) A zwolnić połowę, a nie strajkować!! może wtedy zaczną szanować drugiego, bo poznają same smak bezrobocia...
Ale nie wszystkie Panie ''urzędniczki'' sa nieuprzejme, poniewaz ja sie spotkalem z przykladem Pani ktora byla bardzo mila, (i nie byla to pani tak znowu bardzo mloda)
Co wy gadacie?! Co z tego ze zlikwidujecie urzad jak i tak Pracy Miec nie bedziecie, muwi przez was czysta chec zemsty... zalosne naprawde...