A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
Faktem jest całkowity brak roszsądku niektórych pieszych i brak zrozumienia ze pojazd nie koń i w miejscu nie stanie. Na przyszłość polecam kliknąc na www.google.pl a póki co prosze bardzo:
Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity)
Jednolity tekst ustawy ukazał się w Dzienniku Ustaw z dnia 4 kwietnia 2003 r. Nr 58, poz. 515. Tekst zawiera aktualne brzmienie przepisów wg stanu na dzień 1 marca 2005 r. Rozdział 2
Ruch pieszych Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
2) przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
3) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
4) przebiegania przez jezdnię;
5) chodzenia po torowisku;
6) wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto;
7) przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują.
anonimku 3 od gory: owszem pieszy moze wtargnac (jak wolisz wejsc) na jezdnie i jest to wymusenie gdy wejdzie przed samo pojazd, czytaj uwaznie KD. A moze by tak samo zyczliwosc pieszych do kierowcow????
A moze by tak piesi tez zaczeli uwazac i nauczyli sie kolorow, chodzi mi o przejscia z sygnalizacja. codziennie rano ok 6.30 jezdze ul. grunwaldzka w strone dworca i zaraz wracam, to widze 3-4 przypadki jak piesi wchodza na czerwonym swietle.krew mnie zalewa jak widze takich pieszych!!!!
Funia a moze by tak piesi byli tez bardziej zyczliwi i rozsadni. CZemu tam policji nie ma. To jest tak codziennie. Kiedys koles wyskoczyl mi na czerwonym jakies 20 m przed przejsciem, dobrze ze odskoczyl bo raczej juz lezalby mi na masce. (jechalem ok 40 km/h) Jesli bedzie tak dalej,obiecuje ze bede sie zatrzymywal kolo takiego przejscia i dzwonil pod 997,aby ukarac takiego idiote. Widze ze sytuacje typu kierowca pieszy, to zrozumieja tylko ci ktorzy jezdza po drogach ale tez sa pieszymi.
Czesto tez przechodze przez przejscia dla pieszych (jak kazdy chyba), ale mam to w du... ze mam pierwszenstwo, skoro zabije mnie samochod, co mi po tym, chyba u sw. Piotra bede sie chwalil ze mialem pierwszenstwo. Wole poczekac sobie nawet i 5 min zanim samochody przejada niz wchodzic na jezdnie tuz pod kola samochodu. a Jesli odleglosc miedzy pieszym a pojazdem jest mniejsza niz 50 m to jest juz to wymuszenie.
Nie mowie ze kierowcy sa bez winy bo duzo jest wariatow drogowych, co wymuszaja pierwszenstwa. Tak sama ewidentna wina kierowcow jest tych co ostatnio potracili pieszych, np. Grunwaldzka na przejsciu bez sygnalizacji kolo ul. komenskieog.
Ale piesi zrozumcie to ze nie macie szans z samochodem. I przestancie sie wymadrzac tekstami typu: mam pierwszensto, kierowcy nie ustepuja pierwszenstwa, na drodze moge robic co chce. Widze ze tacy madrzy piesi sa tylko ci ktorzy nigdy nie prowadzili samochodu i nie potrafia zrozumiec jak to jest za kierownica. To nie rower ktory stanie w miejscu.
Pozdrawiam, i zycze szybkiego powrotu do zdrowia
Przepr. za bledy :))
Takie wypadki u nas zawsze będą dopóki rodacy nie nauczą się kultury. Pieszy zawsze nie ma szans w kolizji z autem i o tym kierowcy zapominają. W takim np. Monte Carlo gdy tylko na chwilę zatrzymałem się przy jezdni (nie na pasach) kierowcy momentalnie zatrzymywali się gestem zachęcając do przejścia na drugą stronę. U nas kierowcy zawsze się spieszą i czują się królami a pieszy to zło konieczne. I ile leci epitetów..., obojętnie czy kierowca ma 20 lat a pieszy 80 to i tak się dostaje pieszemu.
Święta prawda to taka że pieszy uważa iż wejscie na jezdnię przysługuje mu zawsze i to w pierwszej kolejności. A mocherowe to juz norma. Gumka uciska na skronie i wystepuje pomrocznośc jasna. Wtargnięcie to najczęściej spotykany przypadek. Uświadamiać ludziom co to jest pojazd. To stalowa bestia. Piesi - myśleć!!!
Ej moi dzrodzy ..... a to przeciez wasze mamusie z tego targowiska dzwigaja te siaty a wy.....wlasnie jezdzicie , nie pomagacie im , wiec musza na skroty bo taki synus jeden z drugim czeka na jedzonko..... a mamusia nie moze zdazyc wiec .....leci w bereciku na skroty .... popatrz nawet nie wiesz , ze ona nosi berecik , nie masz czasu zobaczyc jej , .....haslo !! POMAGAMY MAMUSI - mniej wypadkow , podwiez ja czasami , znajdz dla niej czas
Mamusiawbereciku - proponuje osobny post (np.w "Spoleczenstwo") na ten temat. A potem tylko trzymac piastki, zeby przeczytali to wszyscy spieszacy sie "synkowie-kierowcy".
bezczelnosc