Problem ten zgłosili nam Czytelnicy. Na porzucony samochód natknęliśmy się chociażby na ulicy Słonecznej. Czerwony fiat z oberwanym wydechem, kołpakami i obdrapanym lakierem zajmuje miejsce przy jednym ze sklepów. Auto nie jest pomnikiem przyrody, choć zarośla sięgają już powyżej maski. Porzuconymi na terenie Elbląga pojazdami zajmuje się straż miejska.
- Zagadnienie nieużytkowanych pojazdów, tzw. "wraków", reguluje ustawa Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z nią pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub, którego stan wskazuje na to, że nie jest użytkowany, może zostać usunięty z drogi przez straż miejską lub policję na koszt właściciela. Interwencje dotyczące wraków do Straży Miejskiej w Elblągu często zgłaszają sami mieszkańcy, którzy wskazują strażnikom miejsce ich postoju – mówi st. insp. ds. wykroczeń Straży Miejskiej w Elblągu, Iwona Łojewska.
Strażnicy w codziennej służbie również napotykają nieużywane auta. Podejmują wówczas określone czynności. W pierwszej kolejności ustalają, czy stan pojazdu wskazuje, że nie jest on używany, czy ma tablice rejestracyjne. W większości przypadków w Elblągu pojazdy je posiadają, ale szyby w samochodach są wybite, opony przebite, a karoseria uszkodzona. W kolejnym kroku strażnicy ustalają dane właściciela auta. Kontaktują się z nim i informują o obowiązku przywrócenia pojazdu do stanu używalności lub usunięcia go we własnym zakresie. Właściciel pojazdu ma 7 dni na samodzielne podjęcie działań. W przypadku niezastosowania się straż miejska wydaje dyspozycję usunięcia pojazdu na koszt właściciela.
Popularnym miejscem porzucania aut był w Elblągu parking na ulicy Szarych Szeregów, przy zakładzie stomatologicznym. Jeszcze do niedawna miejsce zajmowała tam biała mazda, która niszczała i zarastała od wielu miesięcy. O usunięcie pojazdu długo zabiegali mieszkańcy Zawady. Niedawno pojazd został usunięty.
Od stycznia 2024 r. Straż Miejska w Elblągu podjęła 131 interwencji związanych z nieużytkowanymi pojazdami, jednak odholowanych na koszt właściciela zostało 13 pojazdów. W pozostałych przypadkach właściciele aut samodzielnie podjęli działania.