W drugim sprawdzianie Olimpia zmierzyła się z trzecioligowcem z grupy I, który w rewelacyjnym stylu utrzymał się w lidze. Runda rewanżowa w wykonaniu ŁKS-u była znakomita, wiosną zdobyli 36 punktów, lepiej w minionym półroczu punktowała tylko Pogoń Grodzisk Mazowiecki (38 oczek). ŁKS zajął ostatecznie 9. miejsce, duża w tym zasługa defensywy, która w niedawno zakończonej rundzie straciła tylko 14 goli (najmniej wspólnie z Pogonią). Głównym dyrygentem poczynań obronnych jest były kapitan Olimpii Kamil Wenger, który 3 lipca zdecydował się na przedłużenie umowy i kolejny rok spędzi w mieście nad rzeką Narew.
Wenger związał się z ŁKS-em 11 stycznia 2024 r., a pierwszym meczem, który rozegrał w nowej drużynie był sparing z Olimpią Elbląg. 20 stycznia obie drużyny zmierzyły się na sztucznym boisku przy Skrzydlatej, wygrali żółto-biało-niebiescy 2:0, po dublecie Oleksandra Yatsenko, który po parafowaniu nowej umowy pozostaje w projekcie trenera Letniowskiego. To warte podkreślenia, bo rotacji jest dużo, zresztą w dzisiejszym (6 lipca) sparingu oglądaliśmy świeże nabytki Olimpii, również kolejnych testowanych.
Olimpia rozpoczęła w składzie: Witan - Łaszak, Szczudliński, Wierzba, Mruk - Kuczałek, Senkevich, Stępień - Yatsenko, zawodnik testowany, Kordykiewicz. Ten ostatni nadal nie podpisał kontraktu, wciąż widnieje jako enigmatyczny zawodnik testowany. Dzisiaj wystąpił w roli środkowego napastnika… w pierwszej połowie. W każdym razie, trener Letniowski zaprezentował nowe ustawienie. Olimpia zagrała czterema obrońcami, w roli defensywnego pomocnika oglądaliśmy Michała Kuczałka, przed nim Stępień oraz Senkevich. Na bokach Yatsenko oraz zawodnik testowany. Zwłaszcza Białorusin wykazywał się aktywnością.
- Z pierwszej połowy jestem w miarę zadowolony. Wiadomo, że ciężko tak od razu wkomponować nowych zawodników, którzy dopiero do nas przyszli, ale mamy dwa tygodnie na optymalne przygotowanie się do ligi. Pierwsza połowa do przyjęcia, druga słaba. - mówił po meczu trener Olimpii.
I to właśnie w pierwszej części meczu żółto-biało-niebiescy strzelili gola. Wachlarz umiejętności zaprezentował Radosław Stępień, który uprzedził Kamila Wengera, później dzięki nienagannej technice opanował piłkę i w sytuacji sam na sam, pod presją obrońców, pokonał bramkarza.
Po zmianie stron oglądaliśmy ostatnio zakontraktowanych: Bogusławskiego oraz Fadeckiego, pojawili się także kolejni zawodnicy testowani, młodzież Olimpii oraz.. ponownie Kordykiewicz, który w przerwie opuścił plac gry, a w 60. minucie zmienił Stępnia i grał w środkowej strefie. W dzisiejszym meczu nie oglądaliśmy Szałeckiego, który odczuwał dyskomfort w mięśniu dwugłowym, ale na kolejny sparing (9 lipca) powinien być gotowy.
- Kozera żadnego urazu nie ma, po prostu taka decyzja. Dzisiaj nie zagrał, wystąpi przeciwko Ukrainie (do lat 19 - red.). Z Łomżą testowaliśmy dwóch innych zawodników na pozycji napastnika. - odpowiedział trener Olimpii na pytanie z czym związana była absencja młodzieżowca, dodając: - Na pewno chciałbym zakontraktować lewoskrzydłowego, wręcz lewego napastnika, który w tej trójce robiłby różnicę i lewego obrońcę. Mruk tak naprawdę miał pełnić rolę lewego stopera, ale Marcel Stefaniak od nas odszedł, więc szukamy.
W drugiej połowie nie działo się za dużo, sytuacji bramkowych było niewiele. ŁKS bramkę wyrównującą strzelił po wykorzystanym rzucie karnym. Co prawda intencję strzelającego Huberta Antkowiaka wyczuł Kacper Tułowiecki, ale siła i precyzja nie pozwoliła na skuteczną interwencję. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Olimpia Elbląg - ŁKS Łomża 1:1 (1:0)
1:0 - Radosław Stępień (12. min.), 1:1 - Hubert Antkowiak (63. min.)
Olimpia: Witan - Łaszak (46’ zawodnik testowany), Szczudliński, Wierzba (46’ Bogusławski), Mruk (75’ Leszczyński) - Kuczałek, Senkevich (75’ Tobojka), Stępień (60’ Kordykiewicz), Yatsenko (46’ zawodnik testowany), zawodnik testowany (46’ Fadecki), Kordykiewicz (46’ zawodnik testowany).