A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
@Elblążanka 100 - Zarządca za nic nie zapłaci. Zapłaci Wspólnota - czyli właściciele (jak będzie miała z czego), a potem dopiero może żądać zwrotu pieniędzy od dewelopera najprawdopodobniej za pomocą procesu sądowego. Może za kilka lat je odzyskają, albo i nie. Takie mamy prawo. Poszkodowani nie dość, że nie mogą mieszkać w swoich mieszkaniach, to jeszcze muszą zaciskać pasa, żeby zdobyć pieniądze na ekspertyzy i remonty. Przecież do tego powinien zostać zobligowany sprawca szkody, czyli deweloper.
Niech teraz deweloper płaci ludziom za hotele, do czasu aż naprawi to co zepsuł.
Czemu deweloper? Przecież w miastach ciągle się buduje i jakoś wyszystko na około się nie rozpada. Może budynek jest w złym stanie technicznym i byle drgnięcie powoduje pękanie. ?
Gratulacje dla Starosty i Violetty. Wpływ na wydane decyzje i pozwolenia nie warunkuje UPB a zasobność załączników.
Kto się martwi co może być? Liczy tu i teraz.
Chyba w Elblągu brakuje młodych, wykształcony ludzi więc włodarze skazani są na lojalny, zdezelowany sprzęt.
Hasło przewodnie NIECH SIĘ MURY PNĄ DO GÓRY A ZASOBNOŚĆ BĘDZIE ROSŁA.
I co teraz cisza nie ma winnego, nic się nie dzieje tylko buda się sypie z dnia na dzień kto tym ludziom którzy tam mieszkali zapłaci za swój majątek który tam zostawili, za stres, nerwy dziwię się bardzo że ta sprawa ucichła i nikt się tym nie interesuje
Sezon urlopowy mają wszystko w d....
I co dalej ktoś coś wie?co z budynkiem i ludźmi którzy tam mieszkali?Niech teraz wykonawca rozłoży i później złoży ten domek aby byli wszyscy zadowoleni.. i wtedy zacznie swoją konstrukcję
Za błędy się płaci
p. inspektor - '... nie ma mowy o rozbiorce budynku... ' - a pierwsza mysl jak przychodzi do glowy norm czlowiekowi w tym momencie to wlasnie nic innego jak zrownanie z ziemia tego czegos - zwanego 'zabytkiem' przez fachowcow zajmujacych sie podobnymi 'dzielami sztuki'- z plastykowymi oknami - a nawet gdyby faktycznie byl to zabytek - to mozna go przeniesc w inne miejsce - gdzie nie przeszkadzalby w przeprowadzeniu nowej inwestycji - byly juz takie przyklady w naszym miescie w przeszlosci - wyspa spichrzow itd - gdzie byli ci fachowcy kilka kilkanascie lat temu jak dom wygladal jeszcze byc moze sensownie i mozna go bylo ratowac a wiec za jakis zabytek uznac - dzis jego przyszlosc wydaje sie byc oczywista - teraz jest mowa o jakims 'remoncie' - oczywiscie za pieniadze mieszkancow - z kredytu itd -a niby dlaczego - oni nic zlego nie zrobili by ponosic konsekwencje cudzych bledow - przeciwnie - zrobili wszystko co mogli - wykupili te mieszkania na wlasnosc - a co zrobilo zbk poza pobieraniem co miesiac czynszu
p inspektor - 'nie ma mowy o rozbioce' - a pierwsza mysl jak sie nasuwa norm czlowiekowi to wlasnie kiedy ten 'zabytek' z plastykowymi oknami zostanie zrownany z ziemia - tymczasem zarzadca ma to 'dzielo sztuki' remontowac - oczywiscie za pieniadze mieszkancow - mowa o jakims kredycie - w imie czego - niech placi ten kto zawinil - mieszk nic zlego nie zrobili - przeciwnie zrobili co mogli wykupujac te mieszkania na wlasnosc - a co zrobil zarzadca - jesli to zabytek to mozna go bylo wczesniej przeniesc przygotowujac teren pod nowa inwestycje - byly w przeszlosci w miescie juz takie sytuacje - np przenosiny na wyspe spichrzow - bylo na to dosc czasu - przez cale kilka kilkanascie miesiecy czy kilka lat mozna bylo cos zrobic a teraz 'kamienicy' juz tylko jedno pozostalo - gdzie byli fachowcy od takich spraw 15 lat temu jak dom wygladal byc moze lepiej i daloby sie z nim cos jeszcze zrobic - a dzis w miescie takich i podobnych 'dziel sztuki' jest pelno na kazdym kroku - zaniedbanych i odpychajacych swoim widokiem lokalnych slamsow - niektore z nich odmalowane z zew wzbudzaja tylko smiech i politowanie - zmarnowane pieniadze i materialy - mieszkancy jak czytamy maja gdzie mieszkac - moze wiec p inspektor sama zamieszka za jakis czas w juz 'odnowionej' 'kamienicy' - dajac poczatek i dobry przyklad innym