A moim zdaniem... (od najstarszych)
Pokazuj od
najnowszych
najnowszych
Największe
emocje
emocje
@wszoku - Elblążanie to w zdecydowanej większości buractwo, takie niezbyt mądre. Wystarczyło że ktoś im rzucił że "wybetonujemy wam bażantarnię, będziecie mogli passatami szybciej przejechać z jednego końca wiochy na drugi", i to już jest jedyna słuszna koncepcja. A kto wie może ze dwa lidle lub biedronki się jeszcze w lesie wybuduje żeby emblongi jadąc z roboty mogły zakupy zrobić.
Ul. Wschodnia ważniejsza niż port?! Szukają jak ściągnąć inwestorów że Skandynawi i za razem jak ich odepchnąć? Takie rzeczy muszą mieć pochodzenia z PZPR ( czytaj Postkomuniści)
każdy kto jest za budową tej drogi tuż obok parku krajobrazowego to zwykły głupek i tyle po co dyskutować z kimś takim? życzę smacznej kiełbaski i fajnej imprezki na wiatach i udanego wypadu, ciszy i spokoju mieszkańcom tych domów przed lasem, nie ma jak ekologia :D i życzę sarnom i żabom rzekotką i jaszczurką spokojnego dokończenia żywota, po za tym od kiedy was stać na benzynę i ropę ? bogate emblongi :D emblong to stan umysłu :D ciekawe ile panowie się dorobili za budowę drogi na chama :D
Nie wiem czym kierował się sąd, ale urząd to publiczna instytucja, więc z zasady wszystkie dokumenty, również te robocze, są publiczne (oczywiście z wyłączeniem danych które nie powinny być upubliczniane, jak na przykład dane osobowe).
Żaden z szanownych komentujących nawet nie nie zauważył zasadniczego problemu tej sprawy. Tu nie chodzi o to czy ma być obwodnica czy nie, czy będzie wycinany las, czy PIS czy PO, czy ziemia jest płaska czy okrągła. Skarga dotyczyła bezczynności organu i Sąd miał to rozstrzygnąć. Nawet kwestia, czy żądana informacja jest informacją publiczną czy nie, jest sprawą wtórną; organ ma obowiązek udzielić informacji bądź też odmówić decyzją administracyjną. Magistrat nie zrobił ani jednego, ani drugiego, a Sąd wywiódł kuriozalną tezę, że "organ nie ma obowiązku wydawania decyzji o odmowie udzielania informacji". Sąd nie uzasadnił swojego stanowiska rażąco sprzecznego z Ustawą o dostępie do informacji publicznej, powołał się jedynie na orzeczenie IISA/Lu 507/02.Treść tego wyroku jest ogólnie dostępna i nie ma tam kompletnie nic, co by pozwalało uzasadnić takie twierdzenie. I to w tej sprawie jest najbardziej bulwersujące.
Chociaż nie podzielam zdania Sądu, że żądana informacja nie jest informacją publiczną, jednak jest to kwestią oceny i Sąd mógł mieć taki pogląd, ale w kwestii bezczynności miał obowiązek orzec i to uzasadnić.
Nawet jeżeli przyjąć, że żądana informacja nie była publiczna, to nie wystawienie decyzji odmownej jest niedopełnieniem obowiązków przez funkcjonariusza publicznego.